Przejdź do głównej zawartości

Ubieranie choinki











Dziś ustawiliśmy choinkę. Gdy zakładaliśmy lampki Sisi pomagała je rozplątywać.  
Potem uczestniczyła intensywnie w oglądaniu, która lampka świeci, a która nie.
A gdy choinka już stała Sisi z małpią (???) zręcznością wdrapywała się na nią i tam, blisko szczytu, zasiadała, by pełnić rolę głównej ozdoby choinkowej.

sobota, 23 grudnia 2006

Komentarze:

daria_nowak
2006/12/23 22:51:47
Choinka pzreżyła:)?
Ja w tym roku zrezygnowałam... szkoda moich nerwów, a mój pers nie ma niestety zgrabności Sisi, wiec spadłaby na ryjka i jeszcze sie skrzywdziła...
mbmm
2006/12/24 09:01:14
Przeżyła, aczkolwiek zaliczyła upadek. Choinka z Sisi na czubku:)
Pierniczkom,ozdobom słomkowym i papierowym nic się nie stało, Sisulkowi też nic.Trochę się przestraszyła, ale ogólnie ok - gdy choinka została ustawona do pionu, Sisi znów ją obwąchiwała.
:)))
Gość: , dxe130.internetdsl.tpnet.pl
2006/12/27 08:14:12
Cóż to byłaby za choinka bez takiej ozdoby,kiedy odezwał się zew krwi i sisi w ciągu sekundy z przytulonymi uuszami znalazła się na samym czubku ze śmiechu łzy leciały nam strumieniem,jej biegi z pokoju do pokoju są szaleńcze ,z nia jest wesoło ,ciekawie i bardzo domowo,warto mieć kota o imieniu sisi:))))))))
Gość: , n1-141.teoc.pl
2007/12/15 09:00:02
fajne
mbmm
2007/12/16 08:48:13
n1-141,dzięki:)


Komentarze

Leonek pisze…
Sisi jest wspaniałą ozdobą :)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k