Przejdź do głównej zawartości

Co widać z najwyższego piętra wieżowca (1)




















Komentarze

berto xxx pisze…
I like this blog. for real!


berto xxx
lottery draw pisze…
Well done for this wonderful blog.
philippine lotto pisze…
This blog could be more exciting if you can create another topic that everyone can relate on.
lotto results pisze…
If im in the situation of the owner of this blog. I dont know how to post this kind of topic. he has a nice idea.
j pisze…
No pięknie widać!
Te nasze Katowice nie takie najgorsze z ... wysoka. Bo niestety z bliska - ostatnio usłyszałam w tv - po Warszawie (!!!) najbrudniejsze w Polsce. Nie cieszy to...
Pozdrawiam
joan
Pani Joanno,

a ja uwielbiam spacerować po Załężu, Chorzowie Batorym i wszytskich tych miejscach, gdzie brud nadał specyficznej kolorystyki domom.
joan pisze…
Hmmm... ja muszę przyznać, że o wiele bardziej podobają mi się te odnowione stare kamieniczki, niż brudne w Załężu czy Chorzowie. Potrafię chodzić ulicami Katowic i zagapiać się na nie. Te ozdobniki, komu teraz chce się bawić w coś takiego? Ściana ze szkła i już. Gdy mam wybór - owszem, przyglądam się "szklanym domom", ale aby odpocząć i nacieszyć oczy - zawsze idę na starówkę (oczywiście nie mówię tu o Katowicach...hmmm).
Pozdrawiam i życzę miłego tygodnia... właśnie się zaczął :-)
Pani Joanno,
zgódźmy się, że stare domu i wyczyszczone i nieco brudniejsze mają urok:)))
Wzajemnie - dobrego, urlopowego, tygodnia:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k