Przejdź do głównej zawartości

Jacek Piekara. Alicja. Tom I.



Wydane przez
Wydawnictwo RedHorse

To pierwsza książka Jacka Piekary, którą dane było mi czytać. I dołożę wszelkich starań, aby ta pierwsza nie była ostatnią:)

Historia jaką przedstawia nam autor to opowieść o znajomości, a później przyjaźni, niespełna czterdziestoletniego Aleksa z czternastoletnią Alicją. Informacja jaką możemy przeczytać książce na okładce brzmi nieco demonicznie, choć pierwszy tom owej demoniczności nie zapowiada.

Alicja grająca z koleżankami w piłkę tłucze szybę w mieszkaniu Aleksa i przychodzi go przeprosić. Aleks, niegdyś dziennikarz, aktualnie niespełniony scenarzysta, przyjmuje wizytę dziewczyny ze zdumieniem, ale i ciekawością. Zaczynają się spotykać, coraz częściej w mieszkaniu Aleksa rozlegają się trzy szybkie dzwonki zapowiadające wizytę Alicji. Dziewczyna pozwala uwierzyć mężczyźnie w urodę życia – umawia go z pięknością, stwarza okazję, by jego scenariusz przeczytał znany aktor, a jednocześnie stanowi dla niego osobę, którą on może się opiekować.

Piekara w lekką formę ubrał ważne informacje. Nie wahał się poruszyć tematu kojarzonego z „Lolitą” (choć jego bohaterowie nie doświadczają tego samego, co bohaterowie Nobokova), dotknął kwestii seksu stawiając go w opozycji do miłości, pokazał problem przemocy domowej, której celem są dzieci.

Bardzo często autor kończy pewną część tekstu frazą, która zdradza, że narrator (Aleks) opowiada nam o zdarzeniach, które odbyły się z jego perspektywy w dość odległym czasie, a o ich znaczeniu dowiedział się później. Autor kusi owym „później”, pobudza moją czytelniczą ciekawość i dręczy tym, że narrator i autor wiedzą, co było dalej, a mnie pozostaje jedynie wypatrywanie kolejnego tomu historii Aleksa i Alicji.

Już nie mogę się doczekać momentu, w którym otworzę książkę zatytułowaną „Alicja. Tom II”.

Komentarze

Anonimowy pisze…
okładka jednak jest również nieco demoniczna:) Widzę, że książka się Tobie podobała i to mi wystarczy, żeby po nia w przyszłości sięgnąć.;)
Alex pisze…
Świetna książka! Ja też nie mogę doczekać się drugiego tomu!!! Już chyba na dniach powinien być w księgarniach... ?
Monika Badowska pisze…
DLX,
2 tom zdecydowanie powinien być w księgarniach - premiera była 19 września:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k