Przejdź do głównej zawartości

Barbro Lindgren, Eva Eriksson. Miś Maksa.


Wydane przez
Wydawnictwo Zakamarki

Kolejną zakamarkową serią książeczek dla dzieci jest seria, której bohaterem jest Maks. Jest to pozycja kierowana do dzieci w wieku 0+, zatem, choć adresatami są dzieci, to rodzice mają przyjemność wprowadzać swoje pociechy w świat przygód chłopca.


„Miś Maksa” opowiada o chłopcu, jego misiu i psie. W prostych zdaniach jest przedstawione to, co robi Maks, co się dzieje z misiem lub co robi pies Maksa. Na jednej stronicy jest tekst, na drugiej obrazek odpowiadający tekstowi, tak by dziecko mogło powiązać ilustrację ze słyszanymi słowami.


Niemal każde zdanie zawiera czasownik; na podstawie obrazków możemy oswoić dziecko z nazwami niektórych czynności, a także nauczyć identyfikowania postaci.


Książeczka wydana została w twardej oprawie, na bardzo dobrym papierze. Czcionka jest prosta, dość duża, a ilustracje przedstawiające chłopca w łóżeczku, misia i pieska są utrzymane w pastelowych barwach, rozrysowane tak, by unaocznić małemu czytelnikowi postacie, ale nie narzucać mu w pełni zorganizowanego świata w książce.


Maks, jak przystało na chłopca w bardzo dziecięcym wieku, ma również smoczek, nocnik, pieluszkę , wózek i także o tych atrybutach dzieciństwa możemy poczytać na naszą pociechą.


Książeczka wędruje do Helenki – mam nadzieję, że spodoba się i Helence, i jej Mamie:)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k