Przejdź do głównej zawartości

Joanna M. Chmielewska. Historia Srebrnego Talizmanu.


Wydane przez
Wydawnictwo AMEA

Pewnego dnia do Michała, Całkiem Zwyczajnego Chłopca, odezwał się jego pluszowy Miś. Miś, nazwany przez chłopca Kwintylianem, rzekł, iż Michał jest wybrany do spełnienie niezwykle ważnego zadania. I tak zaczęła się przygoda...

Joanna M. Chmielewska napisała bardzo ciepłą książkę. Bohater jej opowieści uczy się siebie, gromadzi dobre wspomnienia i przezwycięża własne słabości, by uratować świat. Dojrzewa, by nauczyć się, że jesteśmy bogaci przyjaźnią, że dobrze jest mieć wsparcie najbliższych w zmaganiach z niepowodzeniami, że robiąc cokolwiek powinniśmy myśleć o tym, jaki wpływ ma nasze działanie na innych.

Podróż Michała przypomina te z dawnych legend i bajek. Chłopiec przemierza kolejny etap wędrówki, uczy się nowych rzeczy niezbędnych do pokonania następnego, zdobywa wiedzę i wyrusza. Walczy z Potworem z Doliny Mgieł, który odbiera ludziom radość i pobudza złość. Michał jednocześnie doświadcza siły zła emanującego z Potwora i siły dobra, które za nim stoi. Potężnej dawki dobra, bo pochodzącej od wielu dobrych serc.

Książka, jak przypuszczam, skierowana jest do starszych dzieci lub młodszej młodzieży, ale ja – nienależąca do żadnej z tych grup – czułam prawdziwą przyjemność mogąc ją czytać. Spróbujcie:)

P.S. I jeszcze skrzywienie zawodowe: bardzo podobała mi się delikatna krytyka współczesnej edukacji ukryta w powieści.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k