Przejdź do głównej zawartości

Kristin Billerbeck. Moje życie jak tornado. Przyjmij tę obrączkę.


Wydane przez

Instytut Wydawniczy PAX

Ashley Stockingdale, znana z powieści „Czego chce dziewczyna”, jest rzecznikiem patentowym w Dolinie Krzemowej. Ma ponad trzydzieści lat, jest singlem, a jeden z towarzyszy grupy religijnej, zwanych przez nią powodystami, daje jej wyraźnie znak, iż jest nią zainteresowany.

„Moje życie jak tornado” zaczyna się w momencie, gdy Ashley i Seth, są już parą długie dziewięć miesięcy. Zdaniem Ashley, ciut zbyt długie… Natomiast to, co na ten temat sądzi jej ukochany stanowi zagadkę. Podobnie jak przebieg spotkania ich dwojga w otoczeniu przyjaciół jaki dla Ashley zaplanował Seth. Dziewczyna i jej przyjaciółka są pewne, że clou spotkania będzie przepiękny, dwukaratowy pierścionek zaręczynowy.

„Przyjmij tę obrączkę” przedstawia czas, w którym Ashley jest już Narzeczoną i szykuje się do ślubu. Ale wszystkie z nas, przeglądające kiedykolwiek pisma tzw. kobiece i przeglądające artykuły, w których przyszłej pannie młodej radzi się zacząć przygotowania przedślubne już na półtora roku przed ważnym dniem, domyślają się, że sprawa ślubu jest dla Ashley niezbyt łatwa. Obserwujemy zatem jej walkę o ślub zgodny z jej życzeniem, a nie wyobrażeniem przyszłej szwagierki i teściowej (podstępnych żmij, nawiasem mówiąc), wieczór panieński bez nadmiaru bielizny i, co najważniejsze, o chęć zostania żoną.

Bohaterka książek jest dość szaloną trzydziestolatką, osobą wierzącą, zakupoholiczką, świetnie zorientowaną kto które spodnie zaprojektował. Mieszka z przyjaciółką z grupy singli, próbuje nie kpić z jej uporządkowanego świata i jednocześnie nie zamierza zmieniać swoich nawyków i nie spieszy się do bycia gospodynią domową. Jej filozofia życiowa polega między innymi na tym, że nie warto mieć w domu zbyt wielu talerzy, bo przecież zawsze można zjeść obiad poza domem;)

Polubiłam Ashley Stockingdale na tyle, że gdy przeczytałam „Moje życie…” pomyślałam, że ciekawość nie pozwoli mi czekać na przeczytanie następnej powieści Kristin Billerbeck i natychmiast zaczęłam lekturę „Przyjmij tę obrączkę”. Cieszę się, że ulegałam swojej ciekawości – czas spędzony w towarzystwie szalonej Ashley pozwolił mi zapomnieć o tym, że przez większość dnia za oknem jest ciemno, szaro i buro.

Komentarze

Anonimowy pisze…
Prześliczna strona tytułowa a recenzje jak zwykle robią wrażenie:)
Anonimowy pisze…
...a uprzedzałem, iż "wpuszczając"
mnie na bloga
("na bloga" - to zupełnie , jak
"na mieście" ;) , albo
"na sklepie" ... che)
ponosi się duże ryzyko.
No i STAŁO się...
...
Ukradłem Ci jeden z linków...
"Śmieciuszek życiowy"
...
Ale ja Wysoki Sądzie , musialem
i byłem "na głodzie"...
Wkrótce znowu przylecę
i zechcę ponownie troszkę
"pobuszować" po księgarniach
w "Kraju Nad Wisłą" ,
a Wasze blogi aż się proszą
do TEGO PROCEDERU NIECNEGO ;).
Proszę o łagodny wymiar kary...
;)
______
P.S. Twoja witrynka taaak się
świąteczne zmieniła , że aż
zaniemówiłem , gdy mi się TAKĄ
ukazała. Normalnie zapachniało
pierniczkami , kompotem z suszu
i jeszcze tysiącem innych, smakowitych "świąteczności"...
Ffffaajjna! ;)
Monika Badowska pisze…
Mariuszu,

nieodmiennie zapraszam:) Również do "częstowania się" linkami:) Musisz mi w zanian coś obiecać - napiszesz o tym jakie kupiłeś książki:)

Nie mam jak upiec pierniczków, to choć postanowułam poudawać ich zapach:)
Anonimowy pisze…
Miły, świąteczny nastrój na Twoim blogu:))
Świątczenie się zrobiło u Ciebie:))

Czy masz ochotę zabawić się w "7 prawd o sobie"?:)

http://czarnainez-vel-agii.blogspot.com/2008/12/caa-prawda.html

Pozdrawiam serdecznie!!!
Monika Badowska pisze…
Dziękuję za zaproszenie:)
Anonimowy pisze…
To umowa stoi! ;)
Przylecę z listą-
mam zamiar wylecieć
ze sporym nadbagażem
(książek oczywiście! ;) ).
Obiecuję opisać.
Ciepło pozdrawiam!

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k