Przejdź do głównej zawartości

The Tjong-Khing. Gdzie jest tort?



Wydane przez
Wydawnictwo EneDueRabe


Lubię oglądać nowe książki. Przy oglądaniu – wyłapuję niektóre frazy będące zachętą do lektury, podnoszące przyjemność czekania na czytanie.

Toteż wyobraźcie sobie moją konsternację, gdy podczas oglądania książki „Gdzie jest tort?” nie dostrzegłam żadnego tekstu. Z braku literek skupiłam się na ilustracjach.

Autor umieścił w swojej książce kilkunastu bohaterów. Śledzenie ich historii jest ciekawym i wymagającym skupienia procesem; kameleon łatwo wtapia się w tło, myszy uciekające przez góry i las są trudne do wytropienia, a przeszkadzające wszystkim małpy tworzą tak duże zamieszanie, że aż widoczne na, statycznym przecież, obrazku.

Gdy już opadło ze mnie zdumienie spowodowane brakiem tekstu doceniłam – bardzo – pomysł The Tjong-Khing’a. Książka „Gdzie jest tort?” jest dla dzieci w każdym wieku. Maluchowi opowiemy historie widziane na ilustracjach i będziemy z nim ćwiczyć koncentrowanie się na postaci. Nieco starsze dziecko będzie, na podbudowie ilustracji, opowiadać nam bajki. A i gimnazjalistę można nakłonić do ćwiczeń w konstruowaniu opowiadań pod pretekstem napisania bajki młodszemu rodzeństwu. Zatem „Gdzie jest tort?” to książka, która może towarzyszyć dzieciom od najmłodszych lat aż po prawie dorosłość;)))

Komentarze

Bazyl pisze…
Rodzic musi być wypoczęty, bo to książka dla niego wymagająca. Ja nie byłem i poległem, ale wkrótce do niej wrócę, bo pomysł uważam za przedni :)
Monika Badowska pisze…
Bazylu,
zgadzam się - wypoczęty rodzic (młodszego dziecka) musi być;)
m pisze…
A mnie się bardzo podoba ten opis ksiażki obrazkowej!

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k