Przejdź do głównej zawartości

Jem zdrowo i strzelam gole!


Wydane przez

Wydawnictwo EneDueRabe

Cóż za smakowita książka! A jaka zdrowa! Dwie piłkarki i jedenastu piłkarzy opowiadają młodym czytelnikom o swoich zwyczajach żywieniowych i zdradzają przepisy na dania, które potrafią przyrządzić najlepiej. Wśród sław piłki nożnej znajdziemy Lukasza Podolskiego, Thierry’ego Henry’ego, Stevena Gerrarda, którzy podkreślają w wypowiedziach jak ważne dla zdrowia, kondycji i sukcesów w sporcie jest właściwie jeść.

W każdym przepisie podano czas gotowania i czas przygotowania, liczba dzieci, które najedzą się porcją proponowaną przez sportowca oraz wartość energetyczną dania.

Część książki poświęcono „Radom i wskazówkom”. Autorzy wyszczególnili tu grupy żywieniowe, po które powinniśmy sięgać najczęściej i te, których każdy młody człowiek marzący o uprawianiu sportu, powinien się wystrzegać.

Strona wizualna książki zasługuje na ogromny plus, wykorzystano bowiem fotografie omawianych produktów i to tak ma tak sugestywne działanie, że z trudem powstrzymałam się przed pobiegnięciem do sklepu po mleko, banany i truskawki i zrobieniem koktajlu jaki lubi Miroslav Klose;)

W Europie zarejestrowanych jest dwadzieścia trzy miliony graczy w piłkę nożną. Gwiazdy futbolu trafiają na okładki tabloidów, ich życie jest szeroko omawiane wśród fanów sportu, dla wielu są ideałami wartymi naśladowania. Moim zdaniem warto, by dzieci dbały o zdrowie i kondycję wzorując się na słynnych piłkarzach.

Zachęcam do lektury i wykorzystania „Jem zdrowo i strzelam gole!”.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k