Przejdź do głównej zawartości

Neil Gaiman. Nigdziebądź.


Wydane przez

Wydawnictwo Mag

„Nigdziebądź” opowiada o człowieku, który poznał dwa światy. Ten znany nam i ten, w którym bohater żyje, czyli  Londyn oraz świat niedostępny dla każdego, groźny i niebezpieczny, czyli Londyn Pod. A wszystko to za sprawą dobrego serca Richarda, który nie potrafił przejść obojętnie obok leżącej na ulicy zakrwawionej dziewczyny.

Richard zaopiekował się zranioną i tym samym wydał wyrok na swoje istnienie w Londynie świetnie sobie znanym. Jego bliscy przestali go poznawać, karta bankomatowa straciła ważność, z mieszkanie w którym mieszkał wynajęto innym ludziom. Jedynym ratunkiem jest dla niego przejście do Londynu Pod, do świata całkowicie mu obcego.

Gaiman prowadzi swojego bohatera przez grozę osładzaną obecnością uratowanej dziewczyny. Fabułę powieści autor okrasił wieloma odniesieniami do mitologii, wierzeń kultury cywilizacji Zachodu. Świat Pod jest znacznie gorszym jakościowo światem od tego, który znamy, ale któż wie jak wyglądałoby nasze otoczenie, gdyby ludzie stracili moralność i zaniechali etyki? Gdyby ludźmi zaczęły rządzić żądze?

Gdy już jestem po lekturze „Nigdziebądź” wiem, czemu po recenzji „LonNieDynu” polecaliście książkę Gaimana;)

Komentarze

Lilithin pisze…
Za każdym razem, jak czytam recenzję jakiejś książki Gaimana, mówię sobie, że kiedyś po niego sięgnę. Tylko kiedy? ;)
Monika Badowska pisze…
Lilithin,
wiesz - ja też wciąż zadaję sobie to pytanie;)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k