Przejdź do głównej zawartości

Dorota Sumińska. Autobiografia na czterech łapach.


Wydane przez
Wydawnictwo Literackie
Kiedy czytałam książkę Pani Sumińskiej na kolanach leżała mi Gusia. Teraz kiedy o książce piszę, Gusia zaczepia mnie, gdyż jej zdaniem zbyt długo siedzę przy stole. Sisi śpi nieopodal komputera, a Nusia wyciągnęła się na ulubionym kocu.
Autorka wspomina swoją rodzinę, opowiada historie dotyczące pradziadka grającego w karty z proboszczem i popem, prababci pochodzenia tatarskiego, przedstawia czytelnikom całą swoją rodzinę. A cała rodzina to w przypadku Doroty Sumińskiej ludzie i zwierzęta. Książka jest ciepła, napisana z humorem i po wielokroć wzruszająca.
Bardzo podoba mi się to, że autorka postanowiła przygarniać zwierzaki przez nikogo niechciane, te, które nie maja szans na dom, tak by u niej mogły przekonać się, że ludzie mają ludzkie odruchy i by odbudowały wiarę w to, że ktoś chce je obdarzyć miłością.
Zazdroszczę pełna życzliwości Pani Dorocie jej wielkiej wiedzy o zwierzętach i tak dużego domu, by pomieściły się wszelkie biedy, które pod troskliwą opieką autorki przestają być „biedami”. Marzę, by kiedyś też mieć dom pełen zwierząt… I wierzę, że to marzenie się spełni podobnie jak spełniło się  to, by przeczytać „Autobiografię na czterech łapach”:-)
P.S. Miło, że autorka ma tak bogatą wiedzę na temat historii własnej rodziny. Podziwiam!

Komentarze

Pokażesz wszystkie zdobycze z targów? Nie mogę do końca wszystkich zobaczyć na tym zdjęciu co dałaś.
chiara76 pisze…
bardzo mi się ta jej książka podobała...
Monika Badowska pisze…
Vampire_Slayer,
zapraszam: http://docs.google.com/View?id=ddq2jwmm_16xr3pbcgs

Chiaro,
czytałam już kilka książek tej autorki, staram się słuchać jej audycji i nieustannie pozostaję pod wielkim wrażeniem...
Anonimowy pisze…
Cieszę się, że trafiłam na Pani stronę. Poruszałam się w bibliotece trochę po omacku. Teraz będzie pewnie łatwiej. Książkę, ponieważ jestem zwierzolubna czytałam a nawet posiadam. Też zazdroszczę dużego stadka futrzaków.Pozdrawiam.
savahna
Monika Badowska pisze…
Savahna,
miło Cię powitać:) Zapraszam do częstych odwiedzin:) Pozdrawiam.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k