Przejdź do głównej zawartości

Marta Bogdanowicz. Portrety nie tylko sławnych osób z dysleksją.

Wydane przez
Wydawnictwo Harmonia

Dysleksja, mimo, że o niej coraz głośniej, wciąż jest tematem drażliwym. Jedni twierdzą, że dysleksja to nowomodna wymówka leniwych dzieci i głupio im przyklaskujących rodziców, inni uważają, że jest ona wielkim problemem stanowczo zbyt mocno bagatelizowanym.

Marta Bogdanowicz, profesor psychologii klinicznej dziecka, specjalista od wszelkich zaburzeń rozwojowych mogących mieć wpływ na powodzenie dziecia w nauce, autorka Metody Dobrego Startu, w książce "Portrety..." przybliża czytelnikom sylwetki znanych postaci, które z racji dysleksji miały kłopoty w nauce i funkcjonowaniu społecznym, a które owe problemy przezwyciężyły osiągając sukces.

Wśród opisanych przez Martę Bogdanowicz osób znajdziemy Hansa Christiana Andersena, Stefana Żeromskiego, Elizę Orzeszkową, Jacka i Macieja Kuroniów, Leonarda da Vinci, czy Toma Criuse'a lub Whoopi Goldberg. Obok charakterystyki zaburzeń związanych z dysleksją autorka umieszcza przypomnienie tych rzeczy, których dokonali wspomniani przez nią ludzie.

Niesamowicie cenną częścią tej książki są listy od czytelników i słuchaczy audycji jakie Pani Profesor prowadziła nt. dysleksji. Opisy przypadków osób z dysleksją poczynione tylko przez autorkę miałyby chyba nieco mniejszy wydźwięk; czytanie historii spisanych przez bohaterów książki jest znacznie bardziej wstrząsające i pouczające.

Znacie określenie "zdolny, ale leniwy"? Wiecie jaki rozwój dziecka wskazuje na możliwość wystąpienia dysleksji? Jak pracowac z dzieckiem dyslekstycznym? Jak osłabić i zniwelować negatywny obraz samego siebie u dziecka z dysleksją?

W książce Marty Bogdanowicz znajdziecie pierwsze odpowiedzi i - jeśli Waszym udziałem jest dysleksja - znajdziecie pokrzepienie. A po pomoc trzeba udać się TU.

Komentarze

clevera pisze…
O, bardzo mnie zaciekawiła ta książka.
Monika Badowska pisze…
Clevera,
ja mimo, ze jestem pedagogiem, otwierałam podczas czytania tej książki co chwilę oczy ze zdumienia...

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k