Przejdź do głównej zawartości

Wolntariusze Cichego Kąta proszą o pomoc

Borykamy się z poważnymi problemami finansowymi. Nasz azyl słynie z tego, że jest prowadzony wzorcowo. Zwierzęta, które są pod naszą opieką, mają zapewnione wszystko to, co jest im potrzebne dla zdrowia i rozwoju - zdrowe karmy, leczenie weterynaryjne, odpowiednie warunki higieniczne, sterylizację (ograniczanie bezdomności bezpańskich zwierząt jest jednym ze statutowych celów naszego Stowarzyszenia).

Niestety w tym momencie staliśmy się bezradni - pod naszą opieką znajduje się aż 75 kotów, a jest dopiero maj... Czyli przed nami trzy miesiące, w których statystycznie przyjmowaliśmy najwięcej zwierzaków - głównie kociąt, tych urodzonych na podwórkach i tych, które zostały wyrzucone przez ludzi, którzy nie pomyśleli o sterylizacji swoich kotek. Nie jesteśmy w stanie przyjąć już żadnych zwierząt, a nieustannie dostajemy telefony z prośbą o pomoc.

Bardzo proszę, nie zostawiajcie tych biednych, niechcianych stworzeń samych...

Bardzo potrzebujemy wszelkiej pomocy, zarówno finansowej, rzeczowej, jak i fizycznej.

Pomoc fizyczna

  • Zamieszczanie ogłoszeń we wszelkich możliwych mediach, głównie w internecie. Wiadomości o kotach i ich zdjęcia znajdują się na stronie www.azyl.org


Bardzo prosimy o zwrócenie uwagi na informacje o mieście, w którym przebywa dany zwierzak.


  • Rozklejanie ogłoszeń, które można znaleźć tutaj w lecznicach weterynaryjnych, sklepach zoologicznych.



Pomoc rzeczowa

Są takie rzeczy, które zawsze są niezbędne w azylu. Można je przynieść - w Krakowie kontakt pod telefonem 888 214 806, w Tarnowskich Górach i okolicach telefony: 602 680 250 lub 795 138 858 lub zamówić w sklepie internetowym, podając adres azylu (ul. Wiśniowa 35, 42-600 Tarnowskie Góry). Do takich rzeczy należą:
  • karma dla zwierząt - sucha karma, np. Acana, Purina Pro Plan, Royal Canin (zwłaszcza karmy dla kociąt: Royal Canin Babycat, Royal Canin Kitten), Bento Kronen, Orijen, Hill's - te karmy ze względu na skład są najzdrowsze dla zwierząt;
  • żwirek drewniany odpowiedni dla małych kociąt, np. JRS Cat's Best Eko Plus, żwirki bentonitowe bezzapachowe, np. Benek Compact;
  • kontenerki plastikowe, najlepiej z metalową kratką, niezbędne do przewożenia kotów do weterynarza;
  • Stare koce, prześcieradła, pościel - ale tylko takie, które można wyprać. Z powodu bardzo wysokiego kosztu wywozu śmieci ze schroniska nie przyjmujemy poduszek, materacy, kołder, wszystkich rzeczy, które nie nadają się do prania.
Pomoc materialna

  • Adopcja wirtualna. Osoba adoptująca wirtualnie kota zobowiązuje się do comiesięcznych wpłat w wysokości 50 zł. Nazwisko/pseudonim opiekuna wirtualnego znajduje się na stronie w profilu danego kota, opiekun dostaje też informacje na temat kota, zdjęcia, zostaje powiadomiony, gdy dochodzi do adopcji kota;
  • Wpłaty na konto azylu:


ING Bank Śląski: 75 1050 1621 1000 0023 3410 7998
Stowarzyszenie Przyjaciół Bezpańskich Zwierząt

42-600 Tarnowskie Góry, ul. Korczaka 9/6



Wszystkie informacje można znaleźć także na stronie azylu "Cichy Kąt": www.azyl.org

Komentarze

nougatina1 pisze…
Czy mogę skopiować tekst i zamieścić u siebie na blogu?
kociokwik pisze…
Nougatino,
myślę, że tak. Ewko nawet prosiła o to, żeby publikować info.
ewko77 pisze…
Jesteście WIELKIE!:D
Dziekuję w imieniu tych kociaków :)

Nigdy nie wiadomo, kto przeczyta apel - może to być kolejny dom tymczasowy lub stały, wolontariusz, opiekun wirtualny... Ach joo...
kociokwik pisze…
Ewko,
oby to tylko dało jakiś efekt...
ewko pisze…
Doczytałam właśnie, że w Katowicach też załamka...

Umieściłam w zakładkach "Totokotka" link, do którego prowadzi banerek widniejacy na Twojej stronie.

Kurczę, mam nieodparte wrażenie, że mimo wysiłków ludzi - czy to zwiazanych z katowickim schroniskiem, czy tarnogórskim azylem - drepcze się w miejscu, a kocio-psiego nieszczęścia wciąż przybywa...
Dołujące :(
kociokwik pisze…
Ewko, najgorsze jest to, że w pewnym momencie człowieka dopada bezradność. Bo liczba kociego/psiego nieszczęścia przewyższa wszelkie zło jakie można sobie wyobrazić.
ewko pisze…
Zanim nastała u mnie era "miaumanii", nie zdawałam sobie sprawy, ile jest wokół nas tego nieszczęścia...

Od czasu, kiedy przybył do mnie pierwszy kot, zaczęłam zauważać bezdomne futrzaki. Przedtem wyznawałą, jako i spora część narodu, wiarę, że kot kocha wolność, łowi myszy, pije.. yy...nie wiem, cos pewnie pije (wiedziałąm tyle, że mleko krowie to głupi pomysł ;) ), łazi swoimi ścieżkami, mając wszystko pod ogonem, itp.

Staram się wmawiać sobie, że - tak jak w przypowieści o meduzach wrzucanych do morza - nie pomoże sie wszystkim, ale mimo to warto... Jak mówisz, czasem bezradność jest przeogromna...

Przepraszam za literówki - mam na kolanach dwa sierściuchy ;)
kociokwik pisze…
Ewko,
przyznam, że póki nie pojechałam do schroniska po Gusię świat nieszczęść kocich był mi jakoś odrębny... Tam dopiero zobaczyłam jak wiele jest kotów skrzywdzonych przez ludzi i jak inni ludzie próbują koty przekonać, ze warto komuś zaufać.
I przy każdym losowaniu DL marzę o wielkiej wygranej, by zabrać koty choć z jednego schroniska...

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k