Przejdź do głównej zawartości

Projekt Nobliści


Anna zaproponowała, abyśmy czytali powieści Noblistów. Założyła oddzielnego bloga i zaprasza do wspólnego czytania. Oczywiście - dołączyłam:)

Poczyniłam rachunek sumienia i dokonałam rozeznania. Oto jego wyniki:

Henryk Sienkiewicz, Noblista z 1905 roku. Przeczytałam „Krzyżaków”, „Quo vadis?”, Połanieckich i wszelkiej maści opowiadania. Tylko Trylogii nie mogę. Ogarnia mnie senność i znużenie po kilku stronach.

Rudyard Kipling, Noblista z 1907 roku. Oczywiście Mogwli z Księgi Dżungli przez wiele wielkanocnych poranków (wówczas serwowała film tv) zapładniał moją wyobraźnię. Sięgnęłam po książki i zachwyciłam się znacznie bardziej niż filmem. Kilka lat temu czytałam bodajże „kim” tego autora.

Selma Lagerlöf, Noblistka z 1909 roku. Znam jedynie „Cudowną podróż”, a sądząc po tytułach innych książek autorstwa tej Pani znać by należało więcej jej powieści.

Maurice Maeterlinck, Noblista z 1911 roku. „Ślepcy” zrobili na mnie kolosalne wrażenie. Pod ich wpływem sięgnęłam po książkę innego Noblisty.

Władysław Reymont, Noblista z 1911 roku. „Chłopi” czytani w czasach licealnych nie zachwycili mnie jakoś szczególnie, ale też nie czyniłam im wstrętów. Znacznie przyjemniej czytało mi się „Ziemię obiecaną” śledząc w powieści obraz miasta. Biografie Reymonta autorstwa Rurawskiego mam zaczytaną.

George Bernard Shaw, Noblista z 1925 roku. Znam tylko „Pigmalion”. Ależ jak się cieszę z tej znajomości.

Sigrid Undset, Noblistka z 1928 roku. Oczywiście czytałam „Krystynę, córkę Lawransa” i „Olafa, syna Audyna”, a całkiem niedawno „Krzak gorejący”. Pozostaje pod wielkim urokiem.

Thomas Mann, Noblista z 1929 roku. Jego „Buddenbrookowie” mimo że opisujący rodzinę dążącą ku zagładzie przemówili do mnie o wiele silniej niż „Czarodziejska góra”. I nie zamierzam sprawdzać, czy teraz odniosłabym lepsze wrażenie śledząc losy Hansa Castorpa.

André Gide, Noblista z 1947 roku. Jedną z lektur, którą należało przeczytać przygotowując się do rozmowy rekrutacyjnej na studia, były „Lochy Watykanu”. Przeczytałam, pamiętam, że zrobiły na mnie wrażenie, ale niestety – nie pamiętam nic więcej. Wciąż obiecuję sobie pogłębienie znajomości z literaturą tego autora.

Pär Lagerkvist, Noblista z 1951 roku. Będąc ambitną nastolatką postanowiłam rozszerzać horyzonty literackie. Mój wybór padł na „Karła” i „Barabasza”.

Ernest Hemingway, Noblista z 1954 roku. Pamiętam wakacje, podczas których leżałam na brzegu jeziora z książką „Słońce też wschodzi” - było mi potwornie gorąco, a bohaterowie książki męczyli się pod hiszpańskim słońcem. Aż tak empatyczna nie byłam czytając „Komu bije dzwon”, czy „Starego człowieka i morze”. „Zielone wzgórza Afryki” przeraziły mnie opisami polowań.

Albert Camus, Noblista z 1957 roku. Pozostaję niezmienne pd dużym wrażeniem.

John Steinbeck, Noblista z 1962 roku. „Grona gniewu”, „Na wschód od Edenu”, „Myszy i ludzie” - to czytałam i przyznam szczerze, że zastanawiam się jak zrozumiałabym te powieści dziś. Może warto po nie sięgnąć ponownie?

Michaił Szołochow, Noblista z 1965 roku. Jakąż tęskną opowieścią jest „Cichy Don”! Kto nie zna – polecam!

Yasunari Kawabata, Noblista z 1968 roku. Przeczytałam w ramach wspomnianego już poszerzania horyzontów dwie lub trzy powieści Kawabaty. I jakoś nie ciągnie mnie w tę część Azji.

Samuel Beckett, Noblista z 1969 roku. Znam tylko „Czekając na Godota”.

Aleksander Sołżenicyn, Noblista z 1970 roku. Znam tylko „Jeden dzień Iwana Denisowicza”. Lektury „Oddziału chorych na raka” i „Archipelagu Gułag” się boję.


Isaak Bashevis Singer, Noblista z 1978 roku. Był taki czas – również w liceum – że czytałam książki Singera w kolejności stojących na bibliotecznej półce. Przeczytałam sporo i mam sentyment do jego pisania.

Czesław Miłosz, Noblista z 1980 roku. Bez wątpienia znam „Historię literatury polskiej” autorstwa Miłosza. Czytałam „Zniewolony umysł” i „Rodzinną Europę”, a co do poezji... jakoś nie pamiętam;)

Elias Canetti, Noblista z 1981 roku. Przeczytałam „Auto da fe”, a na półce na swoją kolej czeka – już długo czeka, przyznaję - „Pochodnia w uchu”.

Gabriel Garcá Márquez, Noblista z 1982 roku. Słabo znam twórczość Marqeza. Czytałam „Rzecz o moich smutnych dziwkach” i „Bardzo stary pan z olbrzymimi skrzydłami i inne opowiadania”.

William Golding, Noblista z 1983 roku. Czytałam „Władcę much” i „Boga Skorpiona”. Ostatnio widziałam w bibliotece „Papierowych ludzi”, ale nie wiedziała, czy warto. Warto?

Nagib Mahfuz, Noblista z 1988 roku. Znam tylko „Kamal. Opowieści starego Kairu.”.

Toni Morrison, Noblistka z 1993 roku. Miałam w ramach wyzwania przeczytać „Umiłowaną”, sięgnęłam jednak po „Miłość”, która zrobiła na mnie dobre wrażenie.

Wisława Szymborska, Noblistka z 1996 roku. Znam na tyle, na ile znać wypada;)

José Saramago, Noblista z 1998 roku. Po prozę Portugalczyka sięgnęłam w ramach przywołanego powyżej rozwoju własnego. „Baltazar i Bilmunda”, „Ewangelia według Jezusa Chrystusa (długo poszukiwana w bibliotekach), „Miasto ślepców” (po które sięgnęłam po „Ślepcach” Maeterlincka) zachwyciły mnie bezbrzeżnie.

Günter Grass, Noblista z 1999 roku. „Blaszany bębenek” był ok.

Imre Kertész, Noblista z 2002 roku. Znam „Los utracony”.

John Maxwell Coetzee, Noblista z 2003 roku. Okazuje się, że czytałam tylko „Wiek żelaza” Albo tylko „Wiek żelaza” zrecenzowałam;)

Doris Lessing, Noblistka z 2007 roku. Znam, lubię i cenię. Oprócz powieści z zacięciem fantastycznym.

Jean-Marie G. le Clézio, Noblista z 2008 roku. Znam „Uranię” i „Afrykanina”.

Planów czytelniczych związanych z Projektem na razie nie czynię:) Ale czytać będę i bez planów.

Komentarze

Beata Woźniak pisze…
Jestem pod wielkim wrażeniem!U mnie bardzo skromniutko jak sie tak zastanowić.
Pozdrawiam
Monika Badowska pisze…
Montgomerry,
popracuj nad listą - może się okaże, że przeczytałaś znacznie więcej niż myślisz;)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k