Przejdź do głównej zawartości

Anita Amirrezvani. Krew kwiatów.


Wydane przez

Wydawnictwo Cyklady

Powieść okraszona bajkami brzmi jak bajka. Autorka przenosi czytelników do Isfahanu, jednego z największych miast Persji, przenosi w czasy panowania szacha Abbasa, na początek XVII wieku.

Bohaterka powieści dorasta w szczęśliwej rodzinie. Gdy jej ojciec niespodziewanie umiera, ona i jej matka popadają w nędzę. Za namową doradców postanawiają odszukać krewnego w dalekim Isfahanie i prosić go, by wziął je w opiekę.

Gostham przyjął pod swój dach obydwie kobiety. Jego żona obarczyła je obowiązkami, jednak młodsza - nasza bezimienna bohaterka - zapragnęła uczyć się od Gosthama sztuki tworzenia dywanów. Projektowała, dobierała barwy, wiązała supełki siedząc przy krosnach. Znalazła w życiu pasję i dążyła do tego, by móc ja wypełniać.

Powieść pisarki urodzonej w Teheranie, ale wychowanej w San Francisco, oddaje magiczną atmosferę perskiego miasta, egzotyczne dla nas kulturę i obyczaje, pokazuje poziom życia o wiele wyższy niż ten, którym mogli się popisać europejczycy u progu XVII wieku. Jest hołdem złożonym wytwórcom dywanów, elementu dopełniającego istnienie domu nawet w najbiedniejszych rodzinach. Fascynujące są opisy wizyt w hammanie, zasad małżeńskich, obyczajów erotycznych, świata kobiet odgrodzonego od świata mężczyzn czadorem i piczehem. Zauroczył mnie świat nakreślony przez autorkę, zachwyt jaki stał sie udziałem bohaterki powieści stał się również i moim udziałem. Obejrzałam mnóstwo zdjęć Isfahanu, wysłuchałam muzyki dołaczonej do filmów prezentujących urok miasta.

"Krew kwiatów" to przepiękna, nostalgiczna opowieść. Opowieść o tym, jak spełniają się marzenia. 

Komentarze

mr lupa pisze…
co mogę powiedzieć? chyba tylko, że bardzo, ale to bardzo zaciekawiła mnie ta pozycja. koniecznie muszę ją przeczytać!
Monika Badowska pisze…
Mr_Lupa,
ciekawe czy by Ci się spodobała...
clevera pisze…
Okładka jakby stworzył ja Gustav Klimt.:)
Monika Badowska pisze…
Clevera,
prawda?:)
Autorką jest jednak Darren Holmes.
ktrya pisze…
Właśnie okładka jak najbardziej zachęcająca.
Lilithin pisze…
Odkąd Inblanco napisała o tej książce, mam na nią ochotę, bo bardzo mnie ciekawią perskie klimaty. Teraz jeszcze Ty zachęcasz :) Coś czuję, że spodobałaby mi się "Krew kwiatów".
Monika Badowska pisze…
Lilithin,
pozostaje Ci spróbować:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k