Przejdź do głównej zawartości

Rachel Cusk. Arlington Park.

Wydane przez
Wydawnictwo Literackie

"Arlington Park" to książka o kobietach i dla kobiet. Myliłby się jednak ten, kto w powieści Rachel Cusk doszukiwałby się prostych schematów, przejrzystych i znanych z innych powieści lekkich, banalnych rozwiązań, czy fabuły opisującej bohaterki, których niezadowolenie z życia mija w chwili, gdy wyjdą za mąż.

Pięć mieszkanek ekskluzywnych przedmieść Londynu, które - jak by się zdawać mogło - mają wszystko to, czego inne kobiety mogą im zazdrościć, zastanawia się nad własnym życiem. Nad dniami, które mijają zbyt szybko i które trafnie scharakteryzowała jedna z nich, Christine: "Tu kawa, tam lunch, pośpiech, podrzucić do szkoły jedno dziecko i odebrać drugie, w tym czasie rozwiązać palące problemy tego świata i jeszcze zdążyć na ósmą nadziać kurze piersi."

Bohaterki powinny są zadowolone - mają piękne domy, są wzorowymi gospodyniami, ich dzieci są zdrowe zadbane, mężowie przystojni i pracowici, ale ... Co z nimi? Czy w tym byciu matką, żoną, panią domu z Arlington Park nie zatraca się ich osobowość?

Maisie stwierdza, że malowanie się przynosi skutek zupełnie odmienny od tego o jakim marzyła, "Nie pamięta, kiedy ostatnio mężczyzna spojrzał na nią inaczej jak na element zestawu, w skład którego wchodzi jako żona".

Solly normalności czy normalizacji swego życia szuka w jego niecodzienności decydując się wynajmować swój gościnny pokój cudzoziemkom pracującym jako wolontariuszki.

Juliet prowadząc kółko literackie poprzez lektury próbuje uświadomić swoim uczennicom to, co jedna z dziewcząt doskonale wie, czyli że "Małżeństwo to syndrom nienawiści".

Amanda próbuje zrozumieć "Dlaczego za solenne przyrzeczenie, że spędzi resztę życia z Jamesem, Jessicą i Eddiem, mąż odwdzięczał jej się brudnymi gatkami w koszu na bieliznę czy ścinkami zarostu w umywalce, a dzieci - brakiem wszelkich uczuć?".

Dużo dziś cytatów, ale słowa napisane przez Rachel Cusk wydawały mi się tak doskonale oddające problemy o jakich pisze, że uznałam, iż to one najdokładniej opowiedzą Wam o książce, jej bohaterkach i kwestiach w niej poruszanych.

"Arlington Park" to dla mnie metafora doskonałości w jakiej zamykane są kobiety. Zamykane nie tylko przez wyimaginowanych "ich" płci męskiej, ale także przez własne kobiece uprzedzenia, oczekiwania, przez potrzebę sprostania ideałom wykreowanym przez nie wiadomo kogo i po co. Powieść, czasami brutalna w odkrywaniu prawdy, zrobiła na mnie kolosalne wrażenie.

Komentarze

gdyby nie twoja recenzja pewnie nigdy bym po tę książkę nie sięgnęła, a teraz wpisałam ją na listę i pilnie nastawię uszu, a raczej oczu, hehe
Eeee, a mnie się zdaje, że refleksje tej autorki to zaczyna być stereotyp. Że kobieta w domu to "zatraca osobowość" i że życiu czegoś brakuje... Wczoraj czy przedwczoraj w Trójce jakaś kobieta mówiła, że same jesteśmy sobie winne. Nie doceniamy swojej roli w domu i potem zrzędzimy i jest nam ciężko zaakceptować swoje życie.
To książka feministyczna?
Koala pisze…
Bardzo ciekawa recenzja, przynajmniej dla człowieka który czyta trochę inne książki. A tak na marginesie zapraszam do łańcuszka blogowo-książkowego, oczywiście przy założeniu że masz ochotę link do pytań http://koala60.blogspot.com/2010/01/ancuszek-blogowo-ksiazkowy.html.
Monika Badowska pisze…
Kasiu,
:)

Naczynie_gliniane,
musiałybyśmy teraz ustalić co dla Ciebie i co dla mnie oznacza "feministyczna". Wg mnie książka Rachel Cusk nie jest feministyczna.

Koala,
z przyjemnością odpowiem:) Choć ja kiepska jestem w takich odpowiadankach;)
Maniaczytania pisze…
Ja lubię takie książki przeczytać od czasu do czasu, więc zapisuję sobie tytuł.

Kasiu.eire - ale Ty to chyba za rok, co? ;)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k