Przejdź do głównej zawartości

Fannie Flagg. Daisy Fay i cudotwórca.

Wydane przez
Wydawnictwo Zysk i S-ka

Po raz kolejny przekonuję się, że opisywanie książki, której już nie mam w ręku jest dla mnie kłopotliwe. Nie zrobiłam notatek, książka wróciła na biblioteczną półkę, a ja muszę wygrzebać z pamięci to, co w powieści mnie zauroczyło.

Nie bez znaczenia przy przedstawianiu książek tej Autorki jest informacja o tym, że dałam się twórczości Fannie Flagg przekonać już dawno i polubiłam klimat jaki tworzy na kartach powieści.

Daisy Fay to nastolatka pisząca dziennik. Z niego dowiadujemy się o społeczności w jakiej żyje rodzina dziewczynki, o konfliktach rodzinnych, o codzienności szkolnej, rodzinnej. Każdy z tych szczegółów pokazuje nam świat, w którym bohaterka dorasta, a skoro rzecz dzieje się w latach pięćdziesiątych w południowych stanach U.S.A. nie sposób odmówić bycia interesującymi wydarzeniom opisywanym przez Daisy.

I choć do mnie najsilniej przemówiła powieść "Nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie pójdę do nieba", to i tę książkę Fannie Flagg przeczytałam z miłym uczuciem wchodzenia w odmienną, lekko czarodziejską rzeczywistość.

Komentarze

Anonimowy pisze…
jakoś nie miałam okazji polubić Fannie Flagg ,tylko raz się z nią zetknęłam i były to pomidory :) zielone , smażone
a że dałam się wcześniej oczarować filmem zrobionym na postawie książki to.....:) jakoś mi nie podeszły choć za pomidorami przepadam ! i najczęściej zdecydowanie wolę książkę niż film
Monika Badowska pisze…
Niebieska,
ja polubiłam FF. Ale to oczywiście rzecz gustu:)
Anonimowy pisze…
ale ja jeszcze jej nie skreślam , jak się nadarzy okazja sprawdzę :)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k