Przejdź do głównej zawartości

Kavka

W środę Kavka została zaniesiona do weterynarza na sterylizację. Tata odebrał ją po dwóch godzinach, nieco zakręconą, śpiącą. Wczoraj rano już była głodna, domagała się jedzenia. W południe była na wizycie kontrolnej - zmieniono jej opatrunek i zaaplikowano zastrzyk. Dziś znów odwiedziła gabinet - zdjęto opatrunek, wstrzyknięto jeszcze jakiś zastrzyk i - jak na razie - wizyty u weterynarza Kavka ma za sobą.

Wieczorami Kavka bierze w zęby obrożę Ciri, czerwona i podzwaniającą, i biega z nią po domu tak długo, aż Ciri zaprotestuje przeciw szaleńczym gonitwom kota. Pieska i kotka śpią na jednej wersalce - jedna na siedzisku, druga na oparciu. Obydwu Tata kojarzy się z pełna miską, a skutek tego taki, że Ciri waży około 18 kg, a Kavka 4,9kg.


Zdjęcia niewyraźne, bo z komórki:

Komentarze

hersylia pisze…
Nieważne jakie zdjęcia, ważne że są razem z dobrymi wieściami i że Kavka w złotych ramkach pięknie lśni. Cieszy, że czarnulki zgadzają się na wspólne użytkowanie wersalki i w ogóle - ukłony dla Twoich Rodziców!
kociokwik pisze…
Hersylio,
codziennie cieszymy się, że Kavka została w rodzinie. Traktujemy ją jako naszego kota w delegacji;)
abigail pisze…
To chyba dużo waży?... Nie jest gruba? Urwis waży trochę ponad 5 kg i wydaje mi się, że ma już fartuch :)... Nie no, niech sobie waży, z podziwem pytam :). Fajnie, że się ze psem dogaduje :).
kociokwik pisze…
Abigail,
nie widziałam jej od grudnia, więc trudno mi powiedzieć. Na zdjęciach nie wydaje się zbyt obfita, prawda? Ale i tak się zastanawialiśmy, czy nie waży za dużo.
Pozdrawiam:)
rudomi pisze…
Wieści posterylkowe pozytwne, cieszę się :) Ja jestem cała wydygana, bo Marchewa będzie ciachana w czwartek, mocno panikuję.
A 4.9 kg dla kotki to chyba sporo :) Mój Rysiek waży jakoś nieco ponad 6 kg i ma pokaźny fałd brzuchozwisny ;)
kociokwik pisze…
Rudomi,
będziemy trzymać kciuki!Też mi się wydaje, że 4,9 kg to dużo, ale i tak trzeba po prostu zobaczyć kota;)
Anonimowy pisze…
4,9 to nic w porównaniu z kotem Wampirkiem Mojej koleżanki Joli. Koleżanka ma dwa koty. Jednego rudego-Wampirek( który ma niewyobrażalna nadwagę) drugiego małego burego z jednym oczkiem- Dominisię. Wampirek to kastrowany kocur i jest chyba najgrubszym kotem jakiego widziałam w życiu. Jola kocha jednego i drugiego. Wcale jej się nie dziwię.
Moja Kitka tez była cztery lata sterylizowana. Rok temu miałam z nia problem. Kitka posikiwała w różnych miejscach z drżącym ogonem, napinała się i kropkowała. Mocz był z domieszką krwi. Poszłam do weteryniarza i powiedział mi, że to rzadko ale zdarza się u kotek po sterylizacji( nawet po takim czasie). Chodziłam z Kitką cały tydzień codziennie na zastrzyki....Miała, aż strupy, siniaki od tych zastrzyków(trzy zastrzyki dziennie) to było dla niej za dużo....Potem wszystko ucichło. Obecnie jest b.dobrze.
A na brzuszku sierść jej odrastała cały rok....Co tez jak powiedział weterynarz bardzo rzadko się zdarza.Pozdrawiam Twoją Kavkę.....
Przesyłam Tobie na emaila Kotki mojej koleżanki Jolki- bardzo proszę zwróć uwagę na Dominisie i Wampirka...Alicja T.
maus pisze…
Kicia jak widac dopieszczana :) ... slicznie wyglada i dobrze, ze sterylka zakonczona pomyslnie...

w jakim wieku jest Kavka ??
kociokwik pisze…
Alicjo,
obejrzałam zdjęcia - Wampirek poraża wielkością:)

Maus,
nie wiemy - Kavka jest podwórkowa przybłędą.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k