Przejdź do głównej zawartości

Inga Iwasiów. Bambino.

Wydane przez
Wydawnictwo Świat Książki

Niestety, "Bambino" jest dla mnie czytelniczo niestrawne. Podjęłam próbę i gdy nie mogłam wgryźć się w powieść od początku poszukałam w środku punktu zaczepienia. Znalazłam (na przykład) coś takiego:

"Kiedyś spotyka chłopaka od nich, z Sambora. Syn biednych sąsiadów mieszkających po drugiej stronie*. Nie nabrał ciała ani sznytu. Wygląda, jak wyglądał. Jednak niesie pod pachą książki. Można. Można by było. Rozmawiają przez chwilę. On o nauce i książkach. Ona chce wysondować, czy tęskni. Ona tęskni. Nie ma tu przyjaciółek. Nie ma prób chóru. Nie ma." (s.150)

Udławiłabym się czytając coś takiego przez prawie czterysta stron.

* Aż kusi, by zapytać "Mieszkających po drugiej stronie czego?" Lasu, rzeki, autostrady, wsi, czy korytarza?

Komentarze

Unknown pisze…
Czytam właśnie "Ku słońcu" Iwasiów i nie powiem żeby była czytelniczo niestrawna ale ciężka jest! Potrzeba skupienia, wyciszenia i niejednokrotnie powrotu do wątku. Trudna ale prawdziwa książka. Jednak po przeczytaniu Twojej opinii nie sięgnę po kolejną .... przynajmniej tak szybko:)
słowoczytane pisze…
Ingi Iwasiów znam tylko "Gender dla średnio zaawansowanych". A że sama przy lekturze tej książki w kwestii "gender" byłam raczkującą studentką, to podobało mi się średnio A "Bambino" szykuję sobie na następne czytanie tematyczne, tylko jak teraz przeczytałam "próbkę", to pewnie jeszcze lekturę parę razy przełożę.

Pozdrawiam:)
Ja się niestety bardzo mocno zniechęciłam do pisania pani Iwasiów po jej tekstach, powiedzmy, krytycznych i nie wiem, co mogłoby mnie skusić do sięgnięcia po jej powieść:) Nie znalazłam u niej nic, co by mi zrekompensowało manierę stylu i naprawdę liczne usterki językowe.
Monika Badowska pisze…
Moni,
szkoda mi czasu na przekonywanie się do tej książki - mam mnóstwo ciekawszych, lepszych:)

Skarletko,
;)

Makówko,
oooo - zgadzam się w kwestii maniery stylu.

Cieszę się z Waszych komentarzy.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k