Przejdź do głównej zawartości

Wojciech Górecki. Planeta Kaukaz.

Wydane przez
Wydawnictwo PWN

"Planeta Kaukaz" to reportaże powstałe podczas wędrówki Autora przez kraje Kaukazu Północnego. Wojciech Górecki opowiada o odwiedzanych miastach, aułach, ale przede wszystkim jego uwaga skupia się na ludziach, ich obyczajach, kulturze.

Wędrówka pod przewodnictwem Autora wiedzie nas przez Kamłucję, Dagestan, Azerbejdżan, Gruzję, czyli te wszystkie kraje, które niegdyś - wodząc palcem po mapie, chciałam odwiedzić, o których zobaczeniu marzyłam i w cichości serca marzę wciąż. 

Opowieści snute przez ludzi spotykanych w drodze przedstawiają grozę wobec wojny, bezsilność wobec wynarodowiania i wygasania kultury. Pokazują jak dawne wierzenia wchłonęły chrześcijaństwo i islam, jak bogowie koegzystują w ludzkiej świadomości i wierzeniach. Unaoczniają majestat gór i ich wpływ na życie mieszkających w nich ludzi. Uświadamiają jak duża jest zależność między mocarstwowymi planami Rosji, a codziennością życia Adygejczyków, Czerkiesów, Karaczajów i innych. Przedstawiają świat barwny, zaskakujący, rządzący się specyficznymi prawami, czasami świat ginący.

Wojciech Górecki tak sugestywnie, że aż chce się odwiedzić Planetę Kaukaz.

P.S. TU posłuchacie pieśni Swanów, mieszkańców Gruzji.
P.S.2. "Planeta Kaukaz" zostanie wznowiona przez Wydawnictwo Czarne we wrześniu.

Komentarze

Anonimowy pisze…
strasznie chciałabym to przeczytać... ech.. Super ze Czarne to wznowi.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k