Przejdź do głównej zawartości

Marek Adamkowicz. Szepty.

Wydane przez
Wydawnictwo Oficynka


Tom "Szepty" zawiera jedenaście opowiadań, których akcja usytuowana jest to w Gdańsku, to w jego najbliższych okolicach. O ile miejsce wskazać jest łatwo, tak czas, dla każdego z opowiadań, wybrał Autor inny - warunkujący opisywane wydarzenia.

I tak oto jesteśmy w Danzing podczas II wojny światowej na kolacji weteranów wojennych, spacerujemy po parku w Oliwie, obserwujemy jak zniszczone zostało życie Otto Schwana, wyrocznię mody przedwojennego Gdańska, patrzymy oczyma chłopca na wojnę mającą oblicze więźniów Sztutowa, zderzamy się z rozpaczą kobiet tracących swoich mężów i ojców swoich dzieci, wraz z wiekowym Polakiem z Wilna odczuwamy strach podczas wizyty chłopaka z bezpieki i przyglądamy się temu, co poprzez swoją śmierć uczynił z ludźmi Jan Paweł II.

Każde z opowiadań przedstawia uczucie utraty - domu, bliskich, nadziei. Każde z nich pokazuje nam jak różny i nieprzewidywalny może być ludzki los, jak niewiele nasze pragnienia znaczą wobec wydarzeń historii, zderzeń niezależnych od nas, a będących splotem okoliczności lub planem innych osób, działań. Gdańsk i jego okolice, tak silnie obecne w opowiadaniach, nadają im wyjątkowego uroku, pozwalają zaobserwować niewielki wyimek historii regionu, historii, która - sami przyznacie - jest nieco skomplikowana.

Opowiadania Marka Adamkowicza zabrały mnie do świata, który już przeminął. I choć nadal można spacerując ulicami Gdańska usłyszeć owe szepty przeszłości, tak naprawdę zatrzymać je można jedynie na kartach książki. I to się Autorowi udało...

Komentarze

Klaudyna Maciąg pisze…
Bardzo lubię książki, w których miasto staje się niejako jednym z bohaterów. Lubię je poznawać, odkrywać, smakować... Brakuje mi lektury, osadzonej w Częstochowie, opisującej Częstochowę, toteż sama będę musiała zabrać się za napisanie takowej ;)
Edyta pisze…
już od jakiegoś czasu mam wielką ochotę ją przeczytać :)
Monika Badowska pisze…
Futbolowa,
mam niejasne wrażenie, że czytałam coś kiedyś o Częstochowie, ale równie prawdopodobne jest to, że mam w głowie zasłyszany gdzieś scenariusz życia jednego ze znajomych barwny na tyle, by spokojnie zaspokoić najwybredniejsze czytelnicze gusta. Póki co znalazłam tylko "Skrawki białego habitu";)

Edith,
no to miłej lektury:)
Anonimowy pisze…
Bardzo zachęcający opis, mam słabość do Gdańska, więc myślę, że by mnie zaciekawiło.
Anonimowy pisze…
Bardzo mi się podobały "Szepty". Szczególnie jak potem znalazłam się w tych miejscach, np. w Parku Oliwskim to przypominałam sobie "Szepty" :)
Monika Badowska pisze…
Mandzurio,
zapewne:)

Navrant,
och - zazdroszczę możliwości wędrowania tropami bohaterów książki:)
Anonimowy pisze…
A nie w Danzig?

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k