Przejdź do głównej zawartości

Niedzielnik nr 7

Nowe wyzwanie, nowy tydzień, wkrótce Nowy Rok. Ale póki co za oknem śnieg oznajmia zdecydowanie, że jesienne spacery się skończyły, że teraz wyjście z domu niemożliwe jest bez rękawic, czapki i szalika.

Spodobała mi się bardzo tematyka tego znalezionego dziś artykułu. Jest nieco zbieżny z tym, co czytać będę po kryminałach. Ale to za dni kilka...

Od kilku dni czekam na wiadomość od K., którą wylosowałam w zorganizowanej przeze mnie akcji "wędrująca książka". Dziś przestaję czekać i ogłaszam na nowo możliwość otrzymania ode mnie książki Marcina Pietraszka. Warunkiem jest zobowiązanie się do przekazania książki w kolejne ręce i zostawienie komentarza pod niniejszym wpisem. Losowanie zrobię jutro, w porze dobranocki.  To ciekawa książka, zbyt ciekawa, by zatrzymać ją tylko dla siebie.

Zmieniony szablon ponoć ładuje się szybciej. Mam nadzieję, że użytkownicy IE już nie będą mieli kłopotu z odwiedzaniem mojego bloga.

Dziś pierwsza niedziela Adwentu. Tym, którzy mają dzieci/pracują z dziećmi przypominam o ciekawej książeczce na ten czas - "Dobre postanowienia". 

(źródło zdjęcia)

Niezmiennie popadam w kompleksy oglądając blogi wnętrzarskie i robótkowe - muszę przestać oglądać. Mam wypróbowany przepis na dobre pierniczki. Chce ktoś?

Komentarze

sylvia pisze…
Zgłaszam się do konkursu i jednocześnie obiecuję wykonanie zobowiązania.
Anonimowy pisze…
Ja również zgłaszam się do losowania oraz zobowiązuję książkę po przeczytaniu podać dalej :)
Dabarai pisze…
Ja bardzo prosze o przepis na pierniczki.
Maniaczytania pisze…
Ja chcę! Przepis na pierniczki :)
Monika Badowska pisze…
Dabarai, Mania czytania, proszę:

Składniki:
- 1 szkl cukru
- 1 szkl miodu (prawdziwego)
- 2 jaja
- 60 dag mąki
- 10 dag masła
- 2 łyżeczki sody
- 1 opak przyprawy piernikowej (można dodać też cynamon)

Wykonanie
Część 1 :
Włóż do garnka miód i cukier. Miód ma się rozpuścic, cukier stopić, aby nie było ziarenek. Do miski wsyp mąkę i wylej na nią goracą masę miodowo-cukrową. Mieszaj drewniana łyżką cały czas, aby mąka się zaparzyła. Odstaw do ostygnięcia.

Część 2:
Na blat/stolnicę wywal masę ostudzoną(twarda bryła)i dodaj pozostałe składniki. Postaw silnego chłopa przy stolnicy i nich teraz zagniata, zagniata, zagniata...aż
powstanie jednolita masa. W tym momencie może się to wszystko kleić do blatu, więc trzeba podsypywać mąką. Wałkować, wykrawać i do pieca.

Część 3:
Piecz w 150-180 stopniach. Wyjmuj jeszcze miękkie, pewnie zaraz stwardnieją, więc najlepiej jest je włożyć na 2-3 tygodnie do szczelnej puszki. Wyjąć, lukrować, jeść;)

[W oryginalnej wersji znalezionej na gazetowym forum była informacja o trzymaniu wyrobionego ciasta przez 2-3 tygodnie w chłodzie. Nie robię tego, a pierniczki wychodzą naprawdę pyszne.]
Anonimowy pisze…
Przepis wydaje się doskonały. Chyba czas podwinąć rękawy i zabrać się do pieczenia:) Książkę też chętnie przeczytam i na pewno podam dalej.
Sara Deever pisze…
Przepis wypróbuję, bo chciałam iść na łatwiznę i zrobić Doktora Oetkera ;), ale Święta raz w roku to się można napracować :)
Monika Badowska pisze…
Proszę osobę Anonimową o podanie jakiegoś nicku.

Saro,
oczywiście:)
Bazyl pisze…
Zazwyczaj przekazuję wygrane dalej. Biorę :)
Bluejanet pisze…
to sie zglaszam i obiecuje puscic w swiat jak przeczytam
Anonimowy pisze…
Zgłaszam gotowość do przeczytania i posłania dalej M.J.
maioofka pisze…
Za książkę każdy by tutaj wszystko obiecał - jak na stuprocentowych nałogowców przystało, wliczając w to mnie również :)) Zgłaszam się.
KassWarz pisze…
no to tym razem spróbuję szczęścia:) i oczywiście jeśli się uśmiechnie- się nim podzielę:)
Anna M. pisze…
a ja chciałam dodać, że jest jeszcze jedna książka adwentowa dla dzieci, wydana ostatnio przez wydawnictwo moich znajomych, wrzuciłam dzisiaj jej recenzję: http://szafkazksiazkami.blogspot.com/2010/11/wszyscy-na-ciebie-czekamy-marek-kita.html
Monika Badowska pisze…
Anno,
wiem:)Czytałam już Twoją i naczynia_glinianego recenzję:)
Elina pisze…
Zgłaszam się i obiecuję przekazać cegiełkę dalej :)
Dabarai pisze…
Dzięki za przepis, pójdę jutro zaopatrzyć sie w polską mąkę i może zrobię w tym tygodniu... Mamunia zasugerowała, że możxebym tak cos gotowego przywiozła na święta - co jak co, pierniczki u nas znikną szybko!

Pozdrawiam.
Semihora pisze…
Jeśli dostanę tę książkę, na pewno podam ją dalej :-) Zobowiązuję się :-)
Anonimowy pisze…
To moje pierwsze kroki Na Twoim blogu Nauczycielko:)) Na razie uczę się "komputera" ale jak załapię o co chodzi to na pewno podam swój nick.
Monika Badowska pisze…
Dobrze:) Ale jeśli nie masz/nie chcesz mieć konta na googlach to na przyszłość możesz po prostu się podpisać na koniec wypowiedzi:)
Anonimowy pisze…
Właśnie piekę te wspaniałe pierniki.są rewelacyjne.mogą leżeć długo a miękną bardzo szybko w puszce lub folii..wychodzi ok.100szt.kto nie ma czasu niech rozwałkuje ciasto grubiej na to twarda marmolada a na to drugie ciasto.też rewelacja.jeszcze raz dziękuję za przepis z tamtego roku.
Motylek pisze…
Napiekliśmy ze Smykeim furę pierników w sobotę. Część polukrowaliśmy, posmarowaliśmy czekoladą - przecież pięciolatek nie mógł czekać na tę najprzyjemniejszą część pieczenia...
Udekorowane pierniki poleżały na stole do rana, kiedy to okazało się, że są... miękkie! A wieczorem były jeszcze miększe, a dzisiaj (poniedziałek) to j uż rozpływają się w ustach. Najlepsze są te grubo posmarowane czekoladą...
A te schowane do szczelnego pojemnika nadal twarde...
Dziękuję za przepis!

Motylek
Monika Badowska pisze…
Motyklu,
cieszę się, ze się sprawdziły:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k