Przejdź do głównej zawartości

Małgorzata Strzałkowska. Wiersze spod Pszczyny.


Wydane przez
Wydawnictwo Media Rodzina

"Ecie-pecie, ecie-pecie, 
kicia cioci jest na diecie,
choć ma wilczy apetycik,
ciocia tycio pichci kici."

Cytuję ten wiersz, bo on - jestem o tym mocno przekonana - opowiada o moich kotach:) Co więcej, będę uczyła tego wiersza Helenkę, bo aż mi chichocze coś w środku, gdy wyobrażę sobie jak Hela recytuje wierszyk o kotkach na diecie:)))

Uświadomiłam sobie dzisiaj podczas kolejnej lektury wierszy Pani Strzałkowskiej, że owe wiersze wykorzystać można jako teksty - szalenie zabawne i urocze - dyktand. Wydaje mi się, że pisanie takiego dyktanda może być świetną zabawą dla dzieci, które, oby tak było, nawet nie zauważą, że sprawdza się ich wiedzę.

Niemniej urocze mogą być zajęcia logopedyczne, podczas których wykorzysta się wiersz, ot choćby ten:
"Karol korale kupił na raty,
król dla rozrywki ryje rabaty."

Ech, nie trzeba być dzieckiem, aby mieć frajdę z czytania "Wierszy spod Pszczyny". Wracam do książki - poczytam sobie głośno;)))

Komentarze

mpoppins pisze…
Zamotałam się w poprzednim komentarzu, więc go usunęłam.
Chcę tylko powiedzieć, że te wierszyki Małgorzaty Strzałkowskiej to rodzą się same w jej głowie. Znam ja od wielu lat i zawsze przy byle okazji rzucała w nas swoimi rymowankami. Sama jest niesamowicie dowcipna i bardzo wrażliwa. Jak tylko pamiętam zawsze była kociarą. Kiedyś miała piękną czarną kotkę Matyldę.
Monika Badowska pisze…
mpoppins,
e, komentarz był dobry:))) Podziwiam Panią Strzałkowską za jej zdolności literaturotwórcze:)
Anonimowy pisze…
Kto pamięta Matyldę??????????????? No kto????????????????????????????
M.S.
Anonimowy pisze…
Danka??????????????????????????????????
M.S.
Monika Badowska pisze…
Niestety nie umiem pomóc w rozwiązaniu tej zagadki...
mpoppins pisze…
Anonimowy M.S. :)))
trafione w 10 :)))
Anonimowy pisze…
Zadzwoń!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
M.S.
Monika Badowska pisze…
Szanowne MS i mpoppins,
bardzo mi miło, ze odnalazłyście się na moim blogu:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k