Przejdź do głównej zawartości

Jacek Dehnel. Saturn.


Wydane przez
Wydawnictwo W.A.B.

Francisco Goya, jego syn Javier i wnuk Mariano. Mężczyźni tak różni od siebie jak to tylko możliwe, a jednocześnie, dzięki pokrewieństwu, w wielu niuansach zdumiewająco podobni. Silny nestor rodu, witalny i żywiołowy spłodziwszy syna, jedynego, któremu dane było przeżyć wiek dziecięcy i dojrzeć, zżymał się na pewną nieporadność potomka, na jego ślamazarność i brak energii. Próbował ukształtować Javiera na swoje podobieństwo, a gdy to mu się nie udawało, porzucał zamysł wspólnego działania z synem, a w synu, którego zachowanie ojca mierziło, budził niechęć, by nie rzec odrazę.

Powieść mająca trzech narratorów zaskakuje ową wielogłosowością. Bohaterowie opisują czasami te same zdarzenia, które jednak przefiltrowane przez ich charakter, czy wrażliwość, nabierają w oczach czytelnika wielu znaczeń i wskazują jednoznacznie na kłopoty z komunikacją między mężczyznami najbliższymi sobie z racji więzów krwi.

Bodźcem do opisania historii malarza i jego potomków była informacja, że jedne z najbardziej znanych fresków "Czarne obrazy" Goi mogą nie być jego autorstwa. Powieść przedstawia ewentualne rozwiązanie tej historii, ale świadomi tego, że to fikcja literacka (choć oparta na wielomiesięcznym studiowaniu dokumentów) możemy bądź przyklasnąć propozycji Jacka Dehnela, bądź jej zaprzeczyć.

Ciekawym w "Saturnie" jest też i to, że narracja jest przekazana jedynie mężczyznom, że kobiety - żony, kochanki, córki - bohaterów męskich istnieją jedynie w ich wypowiedziach, w chwilach, w których przytoczywszy wypowiedź kobiety chcą nią podkreślić własne zdanie.

"Saturn" jest jedną z tych powieści, w których kryje się wiele znaczeń, z którą można wejść w dialog interpretacyjny. Jest też powieścią o sile i potędze człowieczej natury oraz o zależnościach wewnątrzrodzinnych.

Komentarze

Paula pisze…
Zdecydowanie mam ją w planach:) Bardzo lubię książki o malarzach!
Magia książki pisze…
a ja ciągle jestem pod wrażeniem Pana Jacka Dehnela. :) Czytam właśnie "Lalę" i już wiem na pewno,że sięgnę po kolejne książki :)
Monika Badowska pisze…
Paula,
miłej lektury:)

Isabelle,
ja chyba najbardziej rozsmakowałam się w "Balzakianie", ale i tak czytać będę wszystkie książki Dehnela:)
D pisze…
Obowiązkowa lektura do przeczytania, nie czytałam nic tego autora, czas najwyższy.
the_book pisze…
Proza Dehnala jest niezwykle plastyczna. Ukazanie danego zdarzenia z wielu perspektyw to jego cecha charakterystyczna. Nie mogę doczekać się lektury "Saturna" :) Serdeczności :)
MoWi pisze…
Ja czytałam na razie tylko "Lalę" i zamierzam dalej czytać Dehnela. Podoba mi się :-)
Monika Badowska pisze…
Domi,
polecam serdecznie:)

The_book,
czekam na Twoją opinię:)

Mama_Adama,
mnie też:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k