Przejdź do głównej zawartości

Mariola Jąder. Efektywne i atrakcyjne metody pracy z dziećmi.


Wydane przez
Oficynę Wydawniczą Impuls

Podczas lektury tej książki zazdrościłam Autorce. Zazdrościłam możliwości wypróbowania opisanych gier, zabaw, metod pracy z dziećmi. Moja wyobraźnia łapczywie karmiła się przykładami konkretnych metod i technik edukacyjnych, które Mariola Jąder opisała w swojej publikacji.

Pierwszy rozdział poświęcony został temu, co sprzyja efektywnemu się uczeniu. Autorka pogrupowała czynniki sprzyjające procesowi uczenia dzieląc je na środowiskowe i tkwiące w dziecku. Rozdział ten jest najkrótszy i służy bardziej uporządkowaniu wiedzy nauczycieli niż odkrywaniu nowych spraw; pełni funkcję wprowadzenia w tematykę.

Rozdział drugi to prezentacja wybranych metod aktywnego uczenia. Każda z metod jest dokładnie omówiona od strony teoretycznej, podane są jej praktyczne realizacje (dwie lub więcej), a na koniec często podane są efekty jakich możemy oczekiwać po zastosowaniu określonej metody. Tu własnie, podczas prezentacji przykładów poszczególnych metod zżerała mnie wspomniana zazdrość;)

W rozdziale trzecim Autorka skupia się na technikach pojmowanych jako narzędzia pracy z dziećmi i to narzędzia przynoszące dobre efekty. Przytacza ich wiele (przyznam, że o niektórych nie słyszałam), więc w pełni zaspokoi potrzeby nauczycieli chcących wypróbować w procesie edukowania czegoś nowego i jednocześnie wartościowego.

Czwarty rozdział jest uzupełnieniem metod i technik pracy z dziećmi mówi bowiem o efektywnych formach organizacyjnych, o których myśli się chyba zbyt rzadko.

Całą książkę przeczytałam z wielką przyjemnością. Po pierwsze - dobrze, że Marioli Jąder chciało się przedstawić wypróbowane metody i techniki efektywnego nauczania, po drugie - świetnie, że zrobiła to w jasny, klarowny i szalenie przekonujący sposób. Po trzecie - jakież to odświeżające po wspomnieniach z uczelnianym szlifowaniem metod i technik, wciąż tych samych, kanonicznych wręcz, które coraz mniej przystawały do tego, jacy są współcześni uczniowie.

Warte polecenia.

Komentarze

Muszę przyznać, że już sama okładka jest zachęcająca (a jakże często pedagogiczne książki nudzą wyglądem!).
Monika Badowska pisze…
Smaczna Książka,
:-)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k