Przejdź do głównej zawartości

Alexander McCall Smith. Miłość buja nad Szkocją.


Wydane przez
Wydawnictwo Muza

Do książek Alexandra McCalla Smitha z cyklu "44 Scotland Street" wchodzi się jak do zaprzyjaźnionego domu - wiadomo, na którym fotelu można przysiąść, by nie urazić pani domu, kto zdradzi nam najświeższe podwórkowe ploteczki i pod którą częścią stołu zazwyczaj wyleguje się pies. Owa swojskość powoduje, że powieści Szkota rozkochanego w Botswanie, czyta się przesympatycznie i trudno powstrzymać się od angażowania nie tylko serca, ale i emocji w opowiadane przez Autora historie.

W "Miłość buja nad Szkocją" Pat zauważa coś interesującego w Matthewie, a on - w Pat. Duża Lou i Eddie planują otworzyć restaurację, a Cyrila ktoś kradnie spod sklepu. Najgorzej ma oczywiście Bertie - mama zabiera go na przesłuchanie do Edynburskiej Orkiestry Nastolatków i obiecuje, że, mające się wkrótce urodzić, dziecko niczego nie zmieni w ich relacjach. Ach, zapomniałabym - Domenica wyjeżdża  do Malezji chcąc wypełnić antropologiczną misję obserwując piratów.

Powtarzam pisząc wciąż peany na część Alexsandra McCalla Smitha, ale ja po prostu "zapadłam" na tego Autora. Im im więcej go czytam, tym mam większą chęć, by czytać więcej... Zdecydowanie fijoł i zdaje się, że z gatunku tych niezaspokajalnych:-)

Kolejny tom nosi tytuł "Świat według Bertiego". Już nie mogę się doczekać:-)

P.S. Poprzednie części cyklu: 1, 2.

Komentarze

Klaudyna Maciąg pisze…
Mam dokładnie to samo! Niezwykle niecierpliwie wyczekuję następnego temu, spodziewając się uwagi skupionej na moim małym ulubieńcu. Tak rezolutnych dzieciaków ze świecą szukać!

Zauważyłam, że Pat i Matthew trochę mniej mnie irytowali w tej części. Wcześniej on był dla mnie wielką, ciepłą kluchą, ona wiecznie obrażoną dziewuchą. Ale zmieniają się, a to dobrze :)

I brakowało mi w tej części Bruce'a! Parę [jego] zabawnych sytuacji w poprzednich częściach naprawdę mnie ubawiło. O, i ojca Pat było stanowczo za mało - jego celnych uwag i żartów też brakowało.

Swoją drogą, widzę, że obie przepadłyśmy - zarówno na punkcie tej serii, jak i jej autora. Czytałaś już 'Agencję'? Bo widziałam w Matrasie po 5zł. i nawet sobie kilka części zakupiłam :)
Klaudyna Maciąg pisze…
Eh, oczywiście wyczekuję "następnego tOmu" :)
monotema pisze…
Mam dwa poprzednie tomy. Niestety nie przeczytane, ale za "Miłością" się rozejrzę.
Unknown pisze…
Musze się zapoznać z tym cyklem, wydaje się interesujący.
Meme pisze…
Od dawna mam ochotę na książki z cyklu "44 Scotland Street" ;) A to za sprawą Twoich i Futbolowej recenzji ;D
Monika Badowska pisze…
PisanyInaczej,
:-)

Futbolowa,
"Agencję" czytałam już dawno (na blogu są cytaty), widziałem też film:-) Jest jeszcze jeden cykl edynburski - bohaterką jest Izabella, filozofka:-)

Monotema,
przeczytanie dwóch wcześniejszych zwiększy Twoją mobilizację do szukania kolejnych:-)

Dr Kohutek,
jest interesujący:-)

Meme,
cieszę się, że zarażamy:-)
Cheekylandia pisze…
Na razie jestem na etapie szaleństwa wokół serii detektywistycznej o Precious Ramotswe i przyznam, że oszalałam na punkcie jej przygód. Mam już na półce 19 powieści tego pisarza! xxx Na pewno kiedyś przeczytam MIŁOSC BUJA NAD SZKOCJA...
Monika Badowska pisze…
Cheekylandia,
to chyba czytasz w oryginale? Dzielę Twoje zachwyty pełnym sercem:-)
Cheekylandia pisze…
Prowincjonalna nauczycielko,
Zgadza się, czytam tylko w oryginale. I jestem wniebowzięta!!!

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k