Przejdź do głównej zawartości

Magdalena Lewańska. Detektyw i panny.


Wydane przez
Wydawnictwo JanKa

Do sennego miasteczka Kirchdorf zostaje skierowany komisarz Dirk Tielke. Komisarz jest młody, spragniony prawdziwej pracy i uznania. Wkrótce okazuje się, że małomiasteczkowa codzienność gasi entuzjazm Tielkego, a awans nie do końca jest awansem (co podkreśla wyjątkowo uszczypliwie kolega Dirka z lat młodości, robiący karierę polityczną).

Młody, wolnego stanu mężczyzna, ożywia społeczność Kirchdorf i nawet te panie, które z racji wieku nie mogą spodziewać się względów innych niż z szacunku od komisarza, okazują wyjątkowe zainteresowanie Dirkiem.

Szczęśliwie, dla samopoczucia młodego mężczyzny, w rejonie wydarza się coś, co sprawi, że młody policjant będzie mógł wykazać się instynktem, doskonałą znajomością pracy śledczego. Niewątpliwie, w rozwiązywaniu zagadek wspiera go żeńska część mieszkańców miasta.

Magdalena Lewańska bardzo sprawnie posługuje się piórem i konwencją kryminalną. Liczne nawiązania do klasyki tego gatunku podkreślają miejsce "Detektywa i panien" w literaturze i dobrze robią całości. Autorka, w moim odczuciu, zrobiła wcale udany ukłon w stronę klasyki. Książkę czyta się doskonale i wobec tego pozostaje mi jedynie polecić ją serdecznie tym, którzy są już zmęczenie wszechobecnymi intrygami skandynawskimi.

Komentarze

słowoczytane pisze…
Bardzo miło mi się czytało książkę :) Orientujesz się może, szczególnie wątek z myszką :)
vivi22 pisze…
a ja tę książkę zmęczyłam zamiast przeczytać. Pierwsze opowiadanie jeszcze nawet mnie wciągnęło choć zakończenie trochę po łebkach autorka odwaliła ale drugie to masakra. Przynajmniej dla mnie...
Pisany inaczej pisze…
Ja nie mam zdania na temat ksiażki...:-)
toska82 pisze…
Mi tez się podobała i mam wielką nadzieję, że autorka napisze dalsze przygody detektywa Tielke :)
Monika Badowska pisze…
Skarletko,
wątek z myszką był przedni:-) Trochę liczyłam na rozwinięcie znajomości z Isią:-)

vivi,
ilu czytających, tyle opinii:-)

Toska,
o, o tym nie pomyślałam:-)
słowoczytane pisze…
Tośka - ja też na to liczę! :)
dodałam do zakładki 'chcę przeczytac" ;)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k