Przejdź do głównej zawartości

Grzegorz Kasdepke. Fochy fortuny, czyli niezwykły słownik Kuby i Buby.


Wydane przez
Wydawnictwo Literatura

Na stronie wydawnictwa można znaleźć informację: Podobno niektórzy nauczyciele nie wyobrażają już sobie szkoły bez książek o Kubie i Bubie, która zafrapowała mnie na tyle skutecznie, by wzbudzić chęć zapoznania się z Kubą i Bubą.

Buba i Kuba, bliźnięta, mają babcię, która niedawno wyszła za mąż. Mąż babci, Pan Waldemar, poczuł się znakomicie w roli dziadka i by sprostać odpowiedzialności bycia dziadkiem postanowił przyczynić się do rozwoju słownictwa swoich nabytych wnucząt.

Dwadzieścia trzy opowiadania koncentrują się wokół liter. Mamy zatem admirowanie admirała, kajanie się kreatury, użytek z ułomka, nadobną niewiastę, tytułowe fochy fortuny i inne, różnie zabawne i najeżone słowami powoli znikającymi z naszych wypowiedzi.

Pan Waldemar okazuje się wytrawnym towarzyszem dla nieco rozbrykanych Kuby i Buby, choć czasami i jemu nie starcza już sił, by okiełznać ich szalone pomysły. Najistotniejsze jest jednak to, że bliźnięta niemalże mimowolnie poznają słowa dotychczas sobie obce; nie pozwolą sobie przecież na to, by nie rozumieć tego, co mówi babcia i jej mąż.

Przeurocza książka:-)

Komentarze

Bazyl pisze…
A od kiedy to tabaka jest tytoniem fajkowym, że się tak czepię? :)
Monika Badowska pisze…
Bazylu,
nie wiem. Pewnie trzeba by pisać do Autora:-)
Bazyl pisze…
Eee tam. Już doszedłem do tego, że pan Grzegorz ufa słownikom.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k