Przejdź do głównej zawartości

Lois Battle. Pensjonat.


Wydane przez
Wydawnictwo Literackie

Bohaterowie "Pensjonatu" to ludzie tacy jakich wielu. Starsza pani, której córki rozjechały się w różne strony, a mąż od dawna nie żyje, jej siostra - nieco uciążliwa dla otoczenia z racji swoich przechwałek i wieszczącego tonu, wspomniane córki Josie, które znacząco różnią się od siebie, przyjaciółki Josie i jej znajomi równie dobrze jak karty książki mogli by zapełnić sąsiadującą ulicę. Dzięki książce Lois Battle podglądamy ludzi takich, jak my i dostrzegamy rzeczy, które trudno byłoby nam dostrzec we własnym życiu.

Fascynujące w tej książce było to, że autorka opowiadając nam historię swoich bohaterów nie dąży do stopniowania napięcia, nie stosuje klasycznych zasad - dążenia do punktu kulminacyjnego, jego osiągnięcia oraz gwałtownego opadania napięcia. Nie, Lois Battle po prostu opisała czyjeś życie,  z jego wszelkimi miłym i  mniej miłymi cechami i zrobiła to tak udanie, jak gdyby siedziała z lornetką przy oknie podglądając codzienność mieszkańców domu z przeciwka.

Komentarze

Anonimowy pisze…
Od jakiegoś czasu mam straszną ochotę przeczytać tę książkę:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k