Przejdź do głównej zawartości

Brandon Mull. Baśniobór. Plaga cieni.


Wydane przez
Wydawnictwo W.A.B.

Z dużą przyjemnością wróciłam do Baśnioboru, choć przyjemność owa wynikała nie tyle z wydarzeń opisywanych w powieści, a samego spotkania z pozą Mulla i jej bohaterami. Dlaczego nie radowała mnie fabuła?

w Baśnioborze dzieje się tak źle jak nigdy wcześniej. Pewne, dotychczas pokojowo nastawione postacie, zmieniają swój sposób bycia, stając się krwiożerczymi, agresywnymi stworami. Zaczyna się od najmniejszych mieszkańców rezerwatu i rozpowszechnia coraz bardziej. Nikt, nawet dziadek Kendry i Setha, nie wie jak poradzić sobie z plagą. Co gorsza - musiał pozwolić dziewczynce opuścić Baśniobór i uczestniczyć w tajemniczym spotkaniu oraz jeszcze bardziej tajemniczej wyprawie.

Brandon Mull w interesujący sposób pokazał emocje bohaterów i to jak reagują w sytuacji, w której rozwiązanie nie istnieje lub nikt go nie zna. Ważnym elementem wydarzeń w "Pladze cieni" jest także aura nieufności, która powoli ogarnia bohaterów; nie będąc pewnie tożsamości przywódcy mają również wątpliwości co do jego lojalności. Mam także wrażenie, że Seth - dotychczas będący jedynie źródłem kłopotów - nieco zmądrzał. Sięga po pamiętniki, przyznaje się do wykroczenia, by powiedzieć o niepokojących obserwacjach, zaczyna zwracać uwagę na innych i dostrzegać to, że od konsekwencji jego czynów zależni są najbliżsi i mieszkańcy rezerwatu.

Czytanie "Baśnioboru" przenosi mnie w ów magiczny świat rezerwatu. Czuję niepokój Kendry, odwagę podszytą brawurą Setha, lęki dziadków rodzeństwa. Smok napawa mnie przerażeniem, mieszkańcy lasu wydają się niepokojąco bliscy, a moc tkwiąca w Kendrze prowokuje do tego, by marzyć o sile, którą można przysłużyć się dobru.

Oczywiście - nie zdradzę zakończenia historii opowiadanej przez Brandona Mulla. Życzę Wam jednak, abyście emocjonowali się lekturą, abyście dostrzegli w niej także "drugie dno", to, które mówi o naszej walce z plagami cienia.

P.S. Część 1, część 2.

Komentarze

Blueberry pisze…
Narobiłaś mi niezłej ochoty!
zakurzona pisze…
ja czekam aż młody skończy i wtedy zobaczę co tam się dzieje ciekawego tym razem ;)
Monika Badowska pisze…
Przeczytałaś już? I jak?

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k