Przejdź do głównej zawartości

Niedzielnik nr 39


Trzy minione dni spędziłam podróżując. Przede mną jeszcze co najmniej jeden dzień wędrówki i później już będę mogła zacząć myśleć o tym, że jest grudzień, a dni Świąt oprócz okazji do pławienia się w domowej atmosferze są okazją do tego, by bez wyrzutów sumienia zarywać noce na czytanie.


Dziś pierwsza niedziela Adwentu. Rozpoczął się czas oczekiwania. Pamiętam, gdy byłam dzieckiem, zapisywaliśmy dobre uczynki, chodziliśmy na roraty, robiliśmy ozdoby na choinkę. Dziś są kalendarze adwentowe, w różnych kształtach, przedstawiane na różne sposoby. Czy czekanie jest podobne?

Helena przygotowała ozdoby na choinkę. Dostaliśmy dwa łańcuchy, gwiazdkę, torebeczkę na smakołyki, aniołka i inne. Oczywiście, wszelkie rękodzielnicze wytwory Helenki znajdą się na choince.

Zachęcam do współtworzenia bloga "Znalezione pod choinką". Mnie, co roku, czytanie/oglądanie, tego, co o Bożym Narodzeniu sprawia mnóstwo radości.

Komentarze

Maniaczytania pisze…
:) To ja dziękuję za wzmianki i współtworzenie!

Mam nadzieję, że spodoba Ci się mój kalendarz adwentowy właśnie tam, na 'naszej" stronie :)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k