Przejdź do głównej zawartości

Bajkowe Boże Narodzenie


Opowieść o tym jak wiele dobrego w ludziach budzi atmosfera Bożego Narodzenia w iście hollywoodzkim stylu.

Młoda kobieta wychowuje dwoje dzieci swojej tragicznie zmarłej siostry i jej męża. Nastolatek wciąż się buntuje, a jego młodsza siostra tęskni za rodzicami i nieco kapryśnie reaguje na sytuację domową. Ich ciotka, rozmiłowana w starociach trafi pracę i w przeddzień Bożego Narodzenia są skłóceni i niepewni sytuacji finansowej. I w ten oto niezbyt szczęśliwy dzień u drzwi rodziny staje kamerdyner dziadka dzieci. Okazuje się, że ich ojciec był synem księcia i dziadek zażyczył sobie teraz poznać wnuki. Ciotka jedzie z nimi, a na miejscu... No, cóż - trafiają do świata jak z bajki.

Aby nie było zbyt słodko (bo generalnie jest i to bardzo) w filmie posłużono się kolejnym stereotypem; zestawiono zachowania nieokrzesanych Amerykanów i zachowania dystyngowanych Europejczyków. 

Typowo świąteczne filmidło, które można obejrzeć, ale niekoniecznie trzeba.

Komentarze

Lubię takie świąteczne bajki, ta ma w sobie wszystkie niezbędne elementy :-) Mi się podobała!
Iza pisze…
Lubię takie filmy:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k