Przejdź do głównej zawartości

Agnieszka Stelmaszyk. Tata i ja.


Wydane przez
Wydawnictwo Skrzat

Wciąż rzadkim w literaturze dziecięcej jest temat ojcostwa. Owszem, zdarzają się pojedyncze tytuły, ale nadal królują matki. Tym bardziej cieszy pojawienie się książki Agnieszki Stelmaszyk opisującej dni, jakie córka spędza z tatą.

Sześć historii, które swój początek mają w zwykłych, codziennych sytuacjach, a które rozwijają się w przedziwne, magiczne wydarzenia, z pewnością pobudzi wyobraźnię niejednego dziecka i jego taty. Przykład Milenki pokazuje, że więź łącząca rodzica i dziecko może stać się podstawą do przeżywania wspólnych chwil z pasją, radością i w niesztampowy sposób.

Czytanie książek, plażowanie nad jeziorem, seans w planetarium, zabawy na piaszczystym brzegu morza, zwiedzanie średniowiecznego zamku to sytuacje jakich wiele w czasie weekendowych, czy wakacyjnych wędrówek. A jednak - dzięki kreatywności ojca i córki mogą przerodzić się w przygodę przez wielkie "P". I przecież o to chodzi, prawda? Ważny jest czas jaki rodzina może spędzić ze sobą, ważna bliskość, która sprawia, że wspólny czas jest świętem.

Podsuńcie książkę Agnieszki Stelmaszyk ojcom swoich dzieci. Niech Przygodę rozpoczną od wspólnej lektury.

Komentarze

asymaka pisze…
to musi być piękna książka, na pewno spodobałaby się moim dzieciom

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k