Przejdź do głównej zawartości

Jo Nesbø i Harry Hole

Długo broniłam się przed urokiem prozy Jo Nesbø. Słyszałam wokół zachwyty, a im więcej ich słyszałam, tym bardziej dystansowałam się wobec gromady tych, którzy czytają o Harrym Hole. Lekkie wahanie przeżyłam po obejrzeniu "Łowców głów", choć to przecież inny, niż Hole, bohater, i książka spoza cyklu. Gdy jednak dostałam propozycję, aby wysłuchać powieści "Karaluchy" nagranej w formie słuchowiska, uległam. Uległam i uzależniłam się:-)


"Karaluchy" to druga książka z dziesięciu składających się na cykl o Harrym Hole. Zaczęłam swoją przygodę z twórczością Jo Nesbø od niej i już zawsze Harry będzie miał dla mnie urok Borysa Szyca; bo to ten aktor wcielił się w rolę norweskiego policjanta.

Na początku trudno było przywyknąć do hałasu miasta towarzyszącego powieściowym postaciom. Gdy już jednak przyzwyczaiłam się i zaczęłam traktować go jak tło, głosy aktorów wybiły się na pierwszy plan. Szczególną przyjemność sprawiało mi słuchanie dialogów Borysa Szyca i Bogusława Lindy; Linda odgrywa rolę Ivara Lokena.

Śmierć norweskiego ambasadora w domu publicznym to kłopot nie tylko kryminalny, ale i dyplomatyczny. Harry Hole oddelegowany do Tajlandii robi wszystko, by nie przeżyć szoku kulturowego i wyjaśnić sprawę, do której wyjaśnienia został wysłany.

Fragmentu książki posłuchacie tu, a na filmie poniżej zobaczycie jak realizowano nagranie:




Zauroczywszy się Jo Nesbø sprawdziłam którymi z jego książek w wersji audio dysponuje moja biblioteka i sięgnęłam ku początkom - powędrowałam z Harrym Hole do Australii. Fabuła porwała mnie na tyle, że pewne rozdziały wysłuchałam powtórnie, a wyobraźnia rozbudzona przez wcześniejsze słuchowisko, pracowała szalenie intensywnie. Na tyle intensywnie, że po "Człowieku nietoperzu", rozemocjonowana postanowiłam zrobić sobie przerwę.


Ostatnio, po wysłuchaniu spokojniejszych książek, zapragnęłam czegoś mrocznego i od razu pomyślałam o kolejnej książce Jo Nesbø. "Czerwone gardło", trzecia powieść z cyklu, dotyka problematyki nazizmu we współczesnej Norwegii, ale sięga też do czasów II wojny światowej i obecności norweskich żołnierzy w wojskach niemieckich. O moim zachwycie nad książką niech świadczy fakt, że nawet podczas świątecznych spacerów z psem słuchałam powieści (a zazwyczaj chodząc z psem nie słucham książek). Wartością dodaną do zajmującej fabuły "Czerwonego gardła" jest lektor, Tadeusz Falana. Mocny, zdecydowany głos, bezdźwięczne "h", optymalna interpretacja tekstu - można się zasłuchać.


Dziś w bibliotece czeka na mnie czwarta powieść. Oczywiście w wersji audio, czytana przez Tadeusza Falanę. Zostały mi trzy fragmenty "Czerwonego gardła" do wysłuchania, więc od jutra zacznę kolejne spotkanie z prozą Jo Nesbø. A Was, jeśli jeszcze nie przekonaliście się do Harry'ego Hole, zachęcam do słuchania.

Komentarze

Ślubna Herbata pisze…
Ja się specjalnie nie bronię, ale jakoś jeszcze nie trafiły w moje ręce książki tego autora. Regularnie sięgam po super poczytne książki, bo uważam, że trzeba je znać i mieć swoje zdanie na ich temat :) slubnaherbata.blogspot.com
Wiktoria pisze…
A co moja kochana Nauczycielka powie na jedenaście pytań, które mam dla niej o tu - http://czytac-nie-czytac.blogspot.com/2014/04/11-odpowiedzi-na-niestandardowe-pytania.html ? :)
Iwonaa pisze…
Przed Tobą "Trzeci klucz", czyli książka, od której zaczęła się moja przygoda z Harrym Hole i którą uważam za jedną z trzech najlepszych w tym cyklu. :) Audiobooków nie słucham, jakoś trudno mi się skoncentrować, choć akurat wersja aktorska "Karaluchów" chyba by mi się spodobała. :)
Monika Badowska pisze…
K St,
to wiele przyjemności przed Tobą - polecam:-)

Wiktorio,
dziękuję za zaproszenie:-)

Kaye,
spróbuj - "Karaluchy" są naprawdę ekstra! Ja się przekonałam do audiobooków podczas nordic walking, a teraz korzystam chodząc do pracy:-)
Unknown pisze…
Do Jo Nesbo nigdy mnie specjalonie nie ciągnęło, ale swego czasu moja mama zaczytywała się w jego książkach. Kto wie, może i ja kiedyś spróbuję :)
Motylek pisze…
Cieszę się, że jednak przekonałaś się i sięgnęłaś po książki Jo Nesbo, ponieważ są SWIETNE! Ja też ich wysłuchałam, kilka nocy zarwałam, bo słuchawek z uszu wyciągnąć nie mogłam.

Pozdrawiam,
Motylek
Piotr Borowski pisze…
Ja próbowałem słuchać Karaluchów, ale ta książka jest obrzydliwa. Brud, zeszmacenie, ohyda dookoła. Potem usłyszałem, że wcześniejsze książki były słabsze i zacząłem ponownie od Pentragramu. Tu już lepiej: dwa wątki kryminalne. Ale znowu ten brud. Mam bardzo plastyczną wyobraźnię i czułem smród głównego bohatera. I czy zawsze główny bohater kryminałów musi mieć jakiś nałóg??? Fajne jako kryminał, ale tło ohydne. Poniżej link do recenzji audiobooka:
http://audioksiazki.blogspot.com/2014/01/jo-nesbo-pentagram.html
Monika Badowska pisze…
Izabela,
zachęcam:-)

Motylek,
mnie w nocy audioksiążki pomagają zasnąć;-) Ale Nesbo zachwyca:-)

Piotrze,
gdyby literaccy policjanci nie mieli nałogów nikt by nie uwierzył ich istnienie;-) Owszem, powieści są "brudne" i Harry jest trudnym bohaterem, ale kryminały chyba nie mogą być sterylne? Mój próg wrażliwości następuje gdy czytam Krajewskiego; przy innych autorach daję radę:-)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k