Przejdź do głównej zawartości

Mateusz Hohol. Wyjaśnić umysł.

Wydane przez
Wydawnictwo Copernicus Center Press

Mateusz Hohol w swojej książce nie tyle wyjaśnia umysł, czy działanie umysłu (jak mógłby - aczkolwiek niekoniecznie - sugerować tytuł), ile pisze o tym, o czym mówi podtytuł, czyli o strukturze teorii neurokognitywnych. Autor stwierdza, że celem niniejszej pracy jest rekonstrukcja struktury teorii neurokognitywnych, które pozwalają wyjaśnić umysł. [s. 13]

Główna teza Hohola jest taka, że kluczowym aspektem struktury nauk neurokognitywnych jest wnioskowanie do najlepszego wyjaśnienia. [s. 13] Hohol tłumaczy, czym jest wnioskowanie do najlepszego wyjaśnienia, po czym opisuje dwa etapy konstrukcji neuronaukowych, czyli budowanie wyjaśnień i wybór najlepszych dostępnych wyjaśnień. W przypadku drugiego etapu nie wystarczy adekwatność empiryczna, jak w etapie pierwszym, pojawia się bowiem problem doboru kryteriów, którymi należy się kierować szukając najlepszego wyjaśnienia. Pomyślałam sobie, że w tym kontekście z naukami neurokognitywnymi jest jak z życiem: ileż to razy, mając różne dostępne wyjaśnienia, stajemy przed trudnym zadaniem wyboru wyjaśnienia najlepszego?

Hohol pisze o tym, czym jest teoria neurokognitywna, wskazuje źródła danych neurokognitywnych, opisuje heurystyki oraz schematy interpretacyjne. W rozdziale trzecim Autor prezentuje trzy fundamentalne paradygmaty neuronauki poznawczej, czyli paradygmat komputerowy, psychologię ewolucyjną i ambodied-embedded mind, po czym, w ramach wyrazistego przykładu, omawia kazus self deception, czyli zagadnienie samooszukiwania się. Dla zachęty przytoczę cytat z Michaela Gazzanigi, który to cytat Hohol zamieszcza:
Jeśli pragniesz być dobrym kłamcą, byłoby dobrze, gdybyś nie wiedział, że kłamiesz, albo - jak w wypadku psychopatów - żebyś się tym nie przejmował. [s. 157]
W tym samym rozdziale mamy opisaną Hipotezę Makiawelicznej Inteligencji; zgodnie z tą hipotezą inteligencja koewoluowała wraz z uspołecznieniem, a uspołecznienie w sposób istotny powiązane jest z makiawelizmem, przejawiającym się często poprzez kłamstwa, manipulacje i podstępy, czyli - mówiąc ogólniej - oszustwa.

Innym zjawiskiem podanym jako przykład jest opisany w rozdziale siódmym kazus neurokognitywnej teorii moralnej autorstwa Williama D. Casebeera i Patricii S. Churchland. Casebeer i Churchland swoje wstępne hipotezy oparli na tezach trzech głównych stanowisk etyki normatywnej: etyce cnót, reprezentowanej przede wszystkim przez Arystotelesa i św. Tomasza z Akwinu, utylitaryzmie oraz deontologii. I tu niespodzianka. Oto Hohol pisze:
Casebeer i Churchland twierdzą, że opisane badania i eksperymenty koroboruja tezę, zgodnie z którą współczesna wiedza o istocie poznania moralnego jest najbardziej kompatybilna ze stanowiskiem w etyce normatywnej, jakim jest etyka cnót. [ss. 325-326]
Z pewnością takie konkluzje nie dla wszystkich są niespodzianką, niemniej jednak, moim zdaniem, dla wielu są. Poczytajcie, jak Casebeer i Churchland argumentują swoje wnioski.

Książka jest trudna, w dużej mierze traktuje bowiem o warsztacie stosowanym w naukach neurokognitywnych, a jest to warsztat ciągle wypracowywany, co wiąże się między innymi z tym, że nauki neurokognitywne są dziedziną młodą i multidyscyplinarną. Warto jednak książkę czytać, bo w sposób przystępny, na ile się da, wyjaśnia ona, jak ludzie próbują wyjaśnić być może największy fenomen we wszechświecie - ludzki umysł.

Polecanki:

1. Wykład Mateusza Hohola na temat tego, skąd się biorą liczby. 

2. Wykład Piotra Urbańczyka na temat samooszukiwania się.

Komentarze

Anonimowy pisze…
Dzięki przyjrzę się przynajmniej tej książce.
jotka pisze…
Pięknie pani pisze i chyba lubimy podobne lektury.Będę tu zaglądać i pozdrawiam, też prowincjonalnie.J.K.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k