Przejdź do głównej zawartości

W grudniu, wczesnym wieczorem...

Tuż obok łóżka rozlega się chrapanie Sary. Na kołdrze zawinięta w kłębek śpi Nusia. Tuż obok, w koszyku, Gusia, na drapaku Wojtuś. A Sisi... Sisi w łazience, na koszu na pranie, blisko kaloryfera. W przedpokoju świąteczne lampki, w tle radio jazzowe z Nowego Orleanu, a pod ręką dobra herbata. Prawda, że sielanka?

Piotruś pojechał do nowego domu w minioną niedzielę. Zamieszkał z kilkumiesięczną koteczką, chętną do zabaw i szaleństw. Ponoć już się dogadują.



U nas spokojnie. Sisi przez chwilę męczyły dolegliwości żołądkowe, ale już jest wszystko dobrze. Ostatnie dwa tygodnie spędziłam poza pracą, więc miałam nieco więcej czasu i dla siebie, i przede wszystkim dla zwierzaków. Więcej spacerów i to spacerów w blasku dnia, więcej czasu na myzianie, ale też obcinanie pazurków, czyszczenie uszu i czesanie. 

Lubię te wieczorne posapywanie zwierzyńca, moment, w którym wiem, że jest dobrze, zdrowo i bezpiecznie. Grudzień, jak chyba żaden inny miesiąc w roku, sprzyja tęsknotom za takim stanem. Zbliżające się Boże Narodzenia skłania ku refleksji i myśleniu o tych, których już z nami nie ma. Ale o nich kiedy indziej, jeszcze nie dziś... Dziś cieszmy się byciem ze sobą w takim gronie w jakim jesteśmy. I myślmy o tym, jak uczynić świąteczne dni specjalnymi także dla zwierzyńca.

Komentarze

Joanna pisze…
uwielbiam zimę bo moje kocieta mają kwarantannę od wychodzenia na dwór aż do ciepłej wiosny...
i śpią wtedy razem ze mną... całe 5 sztuk... hihi
pozdrawiam
efka i koty pisze…
Ja też uwielbiam takie wieczory. Siedzimy spokojnie na kanapie, koty porozkładane z nami albo w ulubionych legowiskach. Spokój, błogość i mruczenie :-)
Mechatek pisze…
Bo w takich wieczorach czuć naprawdę, co to jest Dom. Chchchrrr!
Alison pisze…
Kocham spedzać wieczory a tym bardzidj poranki dokladnie tak jak opisałas ...:-)
Tak mam zamiar spędzić święta :-)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k