Przejdź do głównej zawartości

Wyzwanie Minimalistki! Do prostszego życia.

Od pewnego czasu podczytuję różnego rodzaju książki o minimalistycznych konotacjach. I te, sugerujące robienie porządku we własnej szafie, i te, w których namawia się do robienia porządku we własnej głowie. Z każdej wydobywam coś dla siebie i choć niektóre z idei zostają ze mną na dłużej, a z innymi rozstaję się, bo nie są tak do końca moje, sam pomysł na minimalistyczne podejście do życia jest mi bliski. Owszem, słowo "minimalizm" zaczyna dominować w świecie czytano-pisanym i może to być irytujące, ale sam pomysł na to, by czynić swoje życie prostsze w świecie chaotycznym, rozpędzonym i egocentrycznym, pobrzmiewa kojąco i wyciszająco.


Na bloga, o którym zaraz wspomnę, trafiłam przypadkiem. I choć nie sądzę, abym została stałą czytelniczką, przyglądam się z zainteresowaniem projektowi "szafa minimalistki" prowadzonym przez Autorkę bloga, a teraz skusiłam się na wyzwanie minimalistki mające stanowić drogę ku prostszemu życiu. Katarzyna Kędzierska z bloga simplicite.pl już po raz drugi namawia do wyzwania, które pomoże się nam zmierzyć z przydasiami, półkami, na których odkładamy rzeczy tylko na chwilę, z paprochami w szafkach kuchennych, ale też nieuporządkowaniem w samych sobie. Oczywiście - to tylko propozycja, podpowiedź, zaproszenie do wspólnego działania, którego efekt zależy od każdego z nas, kto zdecyduje się przyłączyć. 

Aby ułatwić sobie pilnowanie zamierzeń wpisałam je do kalendarza. Nie jest to rozwiązanie idealne, więc dla uzupełnienia zadania na poszczególne dni zanotowałam także w papierowym kalendarzu (używam w tym roku LanyBook i dawno nie byłam tak zadowolona jak teraz).

Zaczynam dziś. Nie będę zanudzała Was opisami tego, jak wysprzątałam apteczkę, ale z pewnością coś na temat samego wyzwania napiszę. A może i wy dołączycie?

Komentarze

Scathach pisze…
Dołączę z wielką chęcią!:)
natanna pisze…
I ja tam zaglądnę, bo i mnie się przyda ogarnięcie wszystkiego co nazbierałam przez lata a i tego co mam w głowie......

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k