Przejdź do głównej zawartości

Niedzielnik nr 57


Myślałam, że ten weekend będzie inny. Spędzony w połowie w aucie, a w drugiej połowie na intelektualnych wyzwaniach. Okazało się jednak, że jestem w domu, mam czas, by się wyciszyć, uspokoić, nacieszyć zwierzyńcem, a intelektualne przygody uzależnione są tylko od tego, na co mam ochotę.

Jak co roku, wraz z nastaniem jesieni, otaczam się wieloma książkami. Kiermasz i wymiany blogerskie sprzyjają zapełnianiu półek, a poza tym biblioteczne zbiory też nie pozostawiają mnie obojętnej na urok słowa pisanego.



Czytam "Szwecja czyta, Polska czyta" i czuję się jakbym poznawała inny świat. Zaczęłam część opisującą czytelnictwo w Polsce i ciekawe jakie będę miała wrażenia po skończonej lekturze.

Jestem już po "Kucając" i "Zaduchu", obydwu poświęcę kilka słów w odrębnych notkach, bo uważam, że warto. "Dziką stronę jedzenia" pożyczyłam ponownie, bo chcę doczytać rozdziały o owocach zlekceważone przeze mnie przy pierwszej lekturze. "Ostatnie dziecko lasu" to kolejna doskonała książka wydawnictwa Relacja (pierwszą było "Mniej" Marty Sapały). Książka Richarda Louva przedstawia problem deficytu przyrody u współczesnych dzieci.

Zdarza się Wam sięgać po książki, które nie są beletrystyką, reportażami, poradnikami? Po książki naukowe, podręczniki? Po publikacje, które mają wstęp, zakończenie, bibliografię i przypisy? Czy oprócz czytania tego, co przyjemne i literackie, fundujecie sobie sesje samokształceniowe? W badaniach Biblioteki Narodowej dotyczących poziomu czytelnictwa można znaleźć takie dane:
więcej czytają osoby z wyższym wykształceniem, choć w 2012 r. aż 34% osób z tej grupy nie przeczytało w ciągu roku żadnej książki (w 2000 r. było to 2%) [źródło]
Zwróćcie uwagę na to, że w badaniach sprawdzano kto czyta, a nie co. Zatem, czy nauczyciel Waszego dziecka, lekarz, weterynarz, ksiądz, czy jakikolwiek inny przedstawiciel zawodów społecznego zaufania, z którym się spotykacie, jest na bieżąco z publikacjami ze swojej dziedziny? Wie, kto i co napisał, jakie są nowe badania i na co wskazują?

We mnie jest wciąż ciekawość świata. Po tym, jak zachorowała Sara zastanawiałam się nad sformalizowaniem i uporządkowaniem, a przede wszystkim uzupełnieniem wiedzy o zwierzętach. Wybrałam się nawet na zajęcia do stosownej szkoły. I choć wiem, że zdecyduję się raczej na nieformalne pogłębianie wiedzy, to przyznaję, że to czego dowiedziałam się podczas zajęć z fizjologii i anatomii zwierząt dało mi podstawy do przyglądania się bliżej interesującym mnie zagadnieniem. Oczywiście, przyglądania się poprzez stosowne lektury (nieco starawe, ale od czegoś trzeba zacząć):



Za oknem piękne słońce, które filtrowane przez jesiennie zażółcone liście zachęca do długich spacerów. Pierwszy już za nami, pewnie wkrótce wybierzemy się na kolejny. Podczas gdy brodziłyśmy w liściach, przypomniała mi się piosenka z dawnych lat:


Zostawiam Was z "Sielanką o domu" i kilkoma zdjęciami. Miłej niedzieli:-)





P.S. W prawej szpalcie znajdziecie link do ogłoszenia Toli i Borka - będę wdzięczna za rozsyłanie w świat.

Komentarze

Unknown pisze…
A ja jakoś częściej sięgam po "lekturę z przypisami" niż po inne, w złudnej nadziei, że zrobię się mądra i posiądę wiedzę o świecie...
Monika Badowska pisze…
A po jakiego typu "lekturę z przypisami", z jakiego obszaru tematycznego? Ciekawska jestem;-)
Katedra1294 pisze…
Czytuję ,,lektury z przypisami'' najczęściej są to książki historyczne. Prawdziwą perełką okazały się ,,Głośne rzymskie procesy karne''Macieja Jońcy, przypisy były równie ciekawe jak treść.
natanna pisze…
Czytuję książki z przypisami również, ale mało.Bywa, że chłonę jeszcze nową wiedzę.
Najczęściej są to książki historyczne.
Czego nie lubię to poradników.....
Kociaki słodziaki ....moje już duże....

Z przyjemnością rzuciłam okiem na biblioteczkę i posłuchałam grupy Wolna Bukowina ...kocham ballady.

Załączam pozdrowienia....
Unknown pisze…
Śliczne zdjęcia :)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k