Przejdź do głównej zawartości

Erling Kagge. Cisza.


To książka wprost idealna dla mnie. Lubię ciszę, doceniam ją i raczej nie zdarzają mi się chwile, w których czuję się nią przytłoczona. Co więcej - przychylam się do opinii, że z ludźmi z którymi nie umiemy milczeć trudno jest nam porozmawiać, gdyż cisza między dwojgiem ludzi także buduje więź.
Tajemnica dotarcia na biegun południowy polega na stawianiu jednej nogi przed drugą dostateczną liczbę razy. Pod względem technicznym jest to proste. (...) Wyzwanie polega na tym, żeby tego chcieć. [s. 21]
Kiedy w sierpniu pisałam o przejechaniu jednego dnia najdłuższej z dotąd pokonywanych tras rowerowych, użyłam podobnych sformułowań. I dlatego, gdy przeczytałam zacytowane powyżej zdanie, wiedziałam, że w wielu rzeczach będę się z Erlingiem Kagge zgadzać.
Wierzę, że każdy może odnaleźć ciszę w sobie. Cisza jest w nas bez przerwy również wtedy, gdy otacza nas mnóstwo dźwięków. Ciche wydają się morskie głębiny, odległe od pomarszczonej powierzchni i fal. Stanie pod prysznicem, pod wodą lejącą się na głowę, siedzenie przy strzelającym iskrami ognisku, pływanie w leśnym jeziorze albo wędrówka po górskim płaskowyżu mogą być odbierane jako cisza idealna. Uwielbiam to. [s. 26]
Mieszkam przy dość ruchliwej ulicy. Tramwaje i samochody przejeżdżające nią tworzą taki hałas, że gdy ktoś do mnie dzwoni, a ja jestem na balkonie, muszę wejść do mieszkania, aby słyszeć rozmówcę. A jednak - w moim domu jest cisza. Nie gra telewizor, rzadko gada radio, sporadycznie odzywam się do zwierzaków. Niektórych z moich gości ta cisza deprymuje, inni widzą w niej odpoczynek. Mnie z nią idealnie.
Cisza (...) to przenikanie do środka tego, czym się zajmujesz. Doświadczanie bez zbędnych myśli. Cieszenie się chwilą, nawet tą zwyczajną. Nie można żyć za pośrednictwem innych ludzi. Odetnij się od świata i stwórz swoją własną ciszę, kiedy biegasz, gotujesz, uprawiasz seks, studiujesz, rozmawiasz, pracujesz, wpadasz na nowy pomysł, czytasz albo tańczysz. [s. 48]
Trudno byłoby dodać coś więcej. Pozostaje mi zachęcić do lektury, a po niej - do obejrzenia filmu zatytułowanego Wielka cisza.

Komentarze

natanna pisze…
Cisza to coś czego najbardziej brakuje w tym hałaśliwym świecie
Ciekawa pozycja zwracająca uwagę na to, że jest nam potrzebna.
Z pewnością doceniamy ją tym bardziej im jesteśmy starsi.......moje cisza tu gdzie jestem jest ograniczona głównie śpiewem ptaków, ale również koniecznością rozmów z moją chorą teściową, która się opiekuję. Dzisiaj po tygodniu odebrała wreszcie naprawiony jej aparat słuchowy.....wreszcie będzie w miarę cicho.

Przesyłam pozdrowienia.
Monika Badowska pisze…
Moje zaczytanie,
zgadzam się - wszędzie hałas. Na szczęście autor podpowiada jak znaleźć ciszę w sobie, pomimo zgiełku wokół nas.

A cisza ze śpiewem ptaków - to piękna cisza:)
Pozdrawiam serdecznie:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k