Przejdź do głównej zawartości

Żubrze zróbże, czyli żubr Pompik Tomasza Samojlika

Tomasz Samojlik, doktor nauk przyrodniczych, oprócz pracy badawczej, od pewnego czasu zajmuje się również przybliżaniem najmłodszym czytelnikom losów Puszczy Białowieskiej i jej mieszkańców. Seria o żubrze Pompiku zabiera jednak bohaterów - czyli żubrzą rodzinę - i czytelników w podróż po polskich Parkach Narodowych.


Przez Bory Tucholskie Poradę, Pomruka, Pompika i Polinkę wiedzie jeleń, który przestraszony sugestiami związanymi z występowaniem drapieżników porzucił gości nad jednym z siedmiu jezior połączonych strugą. Tak żubry natykają się na kogoś, kto spełnia wszystkie cechy, jakie przyszły do głowy Pompikowi, najstraszliwszego drapieżnika.


Słowiński Park Narodowy to dla żubrów, a szczególnie dla najstarszego i największego z nich, prawdziwe wyzwanie. Racice grzęznące w piasku utrudniały podziwianie okolicy. Do tego - jakby na przekór zachwytom rodziny - Pomruk nad morze zauważa głównie to, że plaże i wydmy nie obfitują w jedzenie. Na szczęście szum morza i niespodzianki wyrzucane przez fale na brzeg zaciekawiają wszystkich. Żubry odkrywają prawdziwe skarby...



Puszcza Kampinowska, chyba jedna z najsłabiej kojarzonych i docenianych, staje się kolejnym miejscem, które odwiedzają ciekawskie, białowieskie żubry. Ich przewodnik, łoś, zachęca do tego, by wsłuchały się w dźwięki lasu i same stały się elementami tej naturalnej orkiestry. Polinka, jako najmniejsza i najlżejsza, szuka bezskutecznie miejsca, w którym słychać będzie jej tupanie, a gdy wreszcie znajduje odpowiedni ku temu pagórek okazuje się, że dokazuje na dachu borsuczych jam. W głowie młodej żubrzynki pojawia się wątpliwość dotycząca tego, co stanowi o tym, że pasuje się lub nie do pozostałych członków rodziny. 


Każda z książeczek ma na środkowej stronie mapę, na której można zaznaczyć, które Parki Narodowe już się odwiedziło. To bardzo ciekawa propozycja na wakacje, prawda?

Komentarze

Femperially pisze…
Świetna sprawa. Osobiście byłam w dwóch parkach narodowych - bieszczadzkim i świętokrzyskim :)
dredziasty pisze…
Ja niestety nie byłem w żadnym ale myśle że latem w koncu nadrobie takie zaległości.. :)
Start4Event
Unknown pisze…
:)

https://alternativamodels.pl

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k