Przejdź do głównej zawartości

Iwona Gralewicz-Wolny, Beata Mytych-Forajter. Po pierwsze. O literaturze dla dzieci (i nie tylko)

Jakaż to ciekawa książka i jak dobrze się czułam podążając tropami wskazywanymi przez obydwie autorki. A jakie to były tropy? Wiodły poprzez literaturę dla dzieci, tę raczej w wieku już zaawansowanym i przez to nabierającą pełni kontekstów w jakich możemy je wciąż i wciąż na nowo odczytywać i rozumieć. Wiodły tam, gdzie moje dziecięce ja było (lub uznało, jak w przypadku O czym szumią wierzby, że być nie chce), a moje dojrzałe ja z przyjemnością wróciło dowiadując się o lekturach czasu dziecięcego mnóstwa ciekawych rzeczy. I odkrywając na nowo, dla siebie, do zachwytu, niektórych bohaterów.

Czy wiedzieliście, że postać dr Dolittle powstała jako sprzeciw wobec niepotrzebnych i niedostrzeganych zwierzęcych śmierci, które obserwował Hugh Lofting podczas wojny? A Pipi Pończoszanka i Pipi z książki Wyspa mojej siostry Katarzyny Ryrych mogą mieć wiele wspólnego? Z przyjemnością wróciłam do postaci Ferdynanda Wspaniałego (nabierając z każdym zdaniem przekonania, że powinnam ponownie przeczytać o jego przygodach), spróbowałam pojąć fenomen Mikołajka, z którym jakoś nigdy nie było mi po drodze, aż wreszcie - w rozdziale o geopoetyckim projekcie Kennetha White'a - zakochałam się na nowo we Włóczykiju. To oczywiście nie wszystkie utwory kierowane do najmłodszych zanalizowane w tej publikacji, piszę jednak o tych, które najmocniej skłoniły mnie do refleksji.

Po pierwsze to książka nie tylko dla specjalistów i badaczy literatury. To zbiór tekstów, do których sięgnąć może (a nawet powinien) każdy z nas, komu literatura adresowana do dzieci jest bliska. 

Polecam.

Komentarze

Uwielbiam takie literackie smaczki... Z sentymentu, z zamiłowania i z zawodu! Książka dla mnie obowiązkowa. :) Bardzo się cieszę, że znalazłam ją u Ciebie.
Monika Badowska pisze…
Natalio,
miło mi, że znajdujesz tu rzeczy wartościowe dla Ciebie:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k