Pakowanie w zakresie minimalnym, bo na miejscu będzie wiatr, deszcz i chłód, a poza tym - komoda pełna ubrań na noszenie w dni o niskiej temperaturze. Znacznie więcej miejsca zajmują psie utensylia - karma, leki, smycze.
Auto zatankowane do pełna, psi materac w bagażniku i przed 4 rano wyruszamy w podróż. Przed nami prawie 600 km.
Codzienność urlopowa poukładała się niejako samoczynnie. Czwarta rano krótki spacer w ogrodzie, potem moja pora na kawę i obłędną drożdżówkę. I długi psi spacer - nad wodę lub ścieżką wśród pól, poświęcony na wąchanie zapachów przynoszonych przez wiatr, przyglądaniu się kaczkom, rozkopywaniu krecich kopców. Amber fascynował dźwięk fal uderzających o brzeg, ale będąc psicą ostrożną i unikając wody, nie zdecydowała się na bliższe im przyjrzenie.
Po spacerze pies odpoczywał albo w domu albo, gdy sprzyjała temu pogoda, na trawie. Bonusem była olbrzymia kość otrzymana w prezencie.
Koło południa przychodził czas na kolejną wędrówkę. Starałam się odwiedzać las, ale przerażała mnie liczba kleszczy, które Amber natychmiast do siebie przyciągała. Chwilę po tym, gdy weszła w trawę, czy między drzewa chodziło po niej kilka kleszczy, a do godziny po spacerze jeszcze wyciągałam z jej gęstej sierści spacerujące i próbujące się dostać do skóry pasożyty.
Psie spacery i moje bieganie, mimo wiatru i deszczu, to mnóstwo czasu na myślenie i relaks. Słuchałam owszem książek, ale to nie przeszkadzało mi w rozważaniu różnych rzeczy. Oglądałam świat szeroko otwartymi oczyma, chłonęłam przyrodę, obserwowałam zmiany i odpoczywałam. Bardzo odpoczywałam.
Wieczorny spacer był najdłuższy. Taki, po którym obydwie miałyśmy siłę jedynie na opróżnienie miski (Amber) i butelki (ja) z wodą. Później już tylko trzeba było znaleźć miejsce na dobry sen (Amber zajmowała strategicznie przestrzeń w drodze do kuchni) i odpłynięcie w marzenia senne.
A jaki jest Wasz idealny urlop?
Komentarze
Pozdrawiam serdecznie.
Mój idealny urlop? Cztery łapy, góry, książki i ja. :)
Dlatego mój był prawie idealny🙂
Natalia,
A gdy do psa dochodzą koty, to już w ogóle szaleństwo😉
Mój idealny urlop to morze. Piękny widok i możliwość zatracenia się w nim. Chociaż tak naprawdę nie pogardzę żadnym spędzenie czasu okraszonym słowem 'urlop. 😁
Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
wszystko zależy od tego, w jakim stopniu zwierzę (pies, kot) stanowi Twoją Rodzinę. Jeżdżę na urlop tylko tam, gdzie można z psem, psa zabieram na spacery w góry (krótsze i mniej wymagające niż te, które odbywam sama), drogę planuję uwzględniając nie tylko ludzki, ale i zwierzęcy wypoczynek. To dla mnie naturalne podejście - jeśli decyduję się zaprosić do swojego życia zwierzę, oczywistym jest, że biorę za to odpowiedzialność. Także w obliczu urlopu :-) I Świetnie się bawię - bo spędzam czas w otoczeniu ludzi i zwierzą (istot, ogólnie mówiąc) mi bliskich i dla mnie ważnych.