Przejdź do głównej zawartości

Izabela Karasińska. Podaruj mi kowbojski strój.

Wydane przez
Franciszkańskie Centrum dla Europy Wschodniej i Azji Północnej
przy współpracy

Życie Henryka Howańca zasługuje na poświęcenie mu książki. Syn polskich emigrantów wychowujący się w Chicago, który został biskupem Ałmaty przeszedł drogę, wymagającą od czytelnika tego, by obdarzył bohatera opowieści szacunkiem i podziwem. A wszystko zaczęło się od modlitwy siedmioletniego chłopca proszącego Boga o kowbojski strój...

Materia do pisania książki doskonała, miałam jednak chwilami wrażenie, że Autorka nie do końca umie poradzić sobie z tematem. A może to moje wygórowane oczekiwania związane z tym, że pisanie o zacnej osobie powinno być zrealizowane w idealny sposób? Oprócz historii Ojca Howańca znajdziemy w książce wiele informacji nt. zakonu franciszkanów, Kazachstanu, struktury diecezji, itd. Zamieszczone na końcu kolorowe zdjęcia pozwalają nam zajrzeć do archiwum fotograficznego przedstawiające rodzinę naturalną i rodzinę zakonną Ojca Henryka.

Ojciec Henryk Howaniec otrzymał sakrę biskupią w wieku 69 lat. Wciąż, o ile dobrze zrozumiałam, pracuje ma misjach. Podziwiam.

Cieszę się, że dzięki książce poznałam losy kolejnego "szaleńca Bożego":)

Komentarze

Klaudyna Maciąg pisze…
Cóż, to akurat nie dla mnie (:
Monika Badowska pisze…
Futbolowa,
nie wszystko dla wszystkich;)))
hiliko pisze…
Nie, to nie moja bajka. :)
Widzę zmianę szablonu - bardzo ładnie! :)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj