Przejdź do głównej zawartości

Znów u weterynarza

Wczoraj zrobiliśmy kotom świństwo. Gdy spokojnie położyły się w koszyczkach do popołudniowej drzemki, zamknęliśmy je i podstępnie wywieźliśmy do lekarza.

Postawienie na wadze wykazało, że koty nie schudły, ale też nie utyły. Zdaje się, że trzeba jeszcze pomniejszyć porcje żywnościowe...

Kociaste zostały zaszczepione (tak, tak - Gusia znów próbowała przekonać pana doktora, że jest bardzo groźną panterą).

Umówiliśmy się na zdejmowanie kamienia z Nusiowych ząbków na 26 października. Przy okazji doktor pobierze próbkę z powiększonych węzłów chłonnych Kociątka - sprawdzimy, co jest przyczyną owego powiększenia.

Kupiłam naiwnie żwirek zapachowy, lawendowy. Okazał się być znacznie grubszy od tego używanego dotychczas i mamy z nim kłopot - nie przesypuje się przez łopatkę.

Poranne pobudki urządzane przez Sisuleńkę trwają. Ale za to jak przyjemnie długi ma się dzień jeśli wstanie się szybciej niż słońce;)))

Zakatarzona i ledwie żywa czekam, aż któraś z Ko-córek postanowi mnie sobą ogrzać. Gusia woli koszyk przy kaloryferze, Sisi - bocianie gniazdo, Nusia - koszyk Sisulkowy.

Wizytę Helenki koty spędziły głownie na spaniu. Tylko, jak zwykle, Nusia dała się namówić na wspólną zabawę.

Komentarze

abigail pisze…
Że nie przytyły też dobrze :). Urwis przestał tyć, gdy mu suche ograniczyłam... Na mokrym nie tyje.
kociokwik pisze…
Abigail,
my dajemy suchego 60 g na 3 koty, więc nie jest to oszałamiająca dawka. Bazujemy teraz głównie na mięsie, choć gdy wstaję rano, wkładam do miseczek po 1 - 1,5 łyżeczki puszki - bladym świtem (albo przed świtem) nie jestem w stanie wykrzesać z siebie nic więcej;)
ewko77 pisze…
Zdrowia życzę!

Z ciekawości: jak ten Enisyl - sprawdza się?
kociokwik pisze…
Ewko,
no, własnie u Nusi nie bardzo. Ale koleżanka mówiła, że u jej kotka widać poprawę;)
ewko77 pisze…
Zdaje się, że u niektórych kotów sprawdza się Interferon (ludzki, odpowiednio przygotowany).
jerzyki pisze…
U pani:
"Umówiliśmy się na zdejmowanie kamienia z Nusiowych ząbków na 26 października.
Kupiłam naiwnie żwirek zapachowy, lawendowy."
W kraju [GUS]:
ok.27 % gospodarstw domowych żyje poniżej minimum egzystencji.
kociokwik pisze…
Jerzyki,
proszę mi tu propagandy socjalistycznej nie uprawiać.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj