Przejdź do głównej zawartości

Najtrudniejszy pierwszy krok...

Szczególnie ten zmierzający do pierwszego wpisu po długiej przerwie. Przerwie w pisaniu, podczas której przeczytałam naprawdę dużo książek. Dziś jednak znów wpis z książkami związany nieco mniej niż opinia o lekturze.

Po uporządkowaniu mieszkania doszłam do wniosku, że pora uporządkować także książki na półkach. Na głowę mi padło, chyba z upału, ale entuzjazm zrobił swoje i przed trzecią popołudniu zabrałam się za wyciąganie kolejnych książek z półek. Zanim zaczęłam wygadało to tak:




Prace postępowały zadziwiające powoli, aczkolwiek nieustająco pod czujnym kocim spojrzeniem:










Skończyłam tuż przed ósmą. I nie było tak, że robiłam przerwy na podczytywanie, picie kawy, odpoczynek. Ze zgrozą dostrzegłam ile zgromadziliśmy książek i doświadczyłam jak bardzo są ciężkie. Efekt ostateczny nie w pełni zgadza się z wizją tego, co chciałabym mieć, ale najwyraźniej do spełnienia wizji potrzebowałabym jeszcze jednego pokoju z regałami:-)









Według jakiego klucza układacie swoje książki? Kiedyś kryterium było dla mnie wydawnictwo, teraz częściej kluczem jest autor lub tematyka. A czasami, po prostu, książki stoją obok siebie w układzie mocno przypadkowym. Jak jest u Was?

Komentarze

Anonimowy pisze…
Klucz jakiś mam, mniej więcej określony. Wpierw podział tematyczny, a następie autorami wg epok, dochodzą do tego też względy estetyczne (np. ta sama wysokość) oraz możliwości półkowe, że tak to ujmę, co kończy się tym, że jest trochę chaotycznie, ale w miarę orientuję się, gdzie co leży ;)
Visell pisze…
Autorów mam alfabetycznie, polscy i zagraniczni razem. A potem mam tematycznie: historia sztuki, reportaż...
Monika Badowska pisze…
Visell,
alfabetycznie? Z podziałem na tematy? Czyli jak w bibliotece? Podziwiam:-)
kasia.eire pisze…
jedynym kryterium u mnie jest autor, staram się stawiać powieści tego samego pisarza w jednym miejscu. Czasem serie wydawnicze, kiedy mi pasuje postawić tak. Ale generalnie nie mam już miejsca, więc upycham gdzie się da, taka smutna prawda
kasia.eire pisze…
dodam tylko, ze dokładnie wiem, gdzie co jest
Agata P pisze…
Wygląda imponująco! Ja ustawiam tematycznie. Kryminały razem, tak samo fantastyka i reportaże. No i oczywiście ksiażki jednego autora razem. Ostatnio brak miejsca na półkach sprawił, że trochę się namieszało.
Iza pisze…
Och jak pięknie! I ile książek i jakie fantastyczne regaałyy!!
Ja układam seriami, autorami, albo wydawnictwami to zależy od półki:)))
D pisze…
Podziwiam, zapał, wykonanie i efekty. Robią wrażenie!
Agnesto pisze…
Jejku, jak ja bym chciała mieć takie regały...
Póki co upycham w półkach tu i tam, a także we wnęce w regale takiej np. na telewizor.
Właśnie w tej wnęce gromadziłam nieprzeczytane jeszcze nabytki, ale powoli już niektóre przeczytane, a nie mam gdzie przestawić.
Staram się wszystko jednego autora trzymać razem, albo seriami danego wydawnictwa. Sprawa się rozjeżdża, gdy jakiś autor publikuje to tu, to tam i są różne formaty, różne znaczki na okładkach (lubię wydawnictwami układać, jednakowe logo))
Mam osobno dziecięco-młodzieżowe, klasykę, taką półkę "poezjo- reportażo-biograficzną".
Kiedyś sobie na pewno jeszcze poukładam, poprzekładam - jak w końcu będę mieć gdzie.
Chociaż przyzwyczajam się do układów, mam taką jedną półkę, z której nie wyobrażam sobie przenieść książek, tak jakoś wpasowały mi się w krajobraz ;-)
vandenesse pisze…
Przepiękne regały - całość robi świetne wrażenie :)
U mnie: duża książek + mało miejsca = jeden wielki chaos. Doszło do tego, że "Komiks erotyczny - historia w obrazach" stoi koło "Króla Lwa" :) Ale lubię ten chaos :)
Pozdrawiam
Asia Hadzik pisze…
też ostatnio robiłam porządki:Dz racji nowego regału:D Ale tyle ksiażek to ja nie mam:D
Odkąd mamy zbudowaną w salonie bibliotekę mam cyklicznie takie napady szaleństwa na układanie książek ;) też raczej nie mam specjalnych podziałów, ale klasykę trzymam obok siebie, dziecięcą oddzielnie itd. no i oczywiście układam autorami. ostatnio kusi mnie żeby wejść bardziej w układanie tematyczne, ale na razie tylko kusi. Ponieważ ostatnie szaleństwo miałam parę dni temu do następnego pewnie jeszcze zmienię koncepcję kilka razy ;)
asia pisze…
Imponująco wyglądają Twoje regały .Podziwiam! Układamy książki autorami ale zdarza się też na półce kompletny misz-masz!
Pozdrawiam!
J:O)
Joanna Poland pisze…
Jeju...kocham Twoje mieszkanie lub dom i ten pokój....uwielbiam takie miejsca...sama staram się o to samo, ale jeszcze daleko mi do Ciebie...
Dominika pisze…
Ja wciąż się zbieram do zakupu porządnego regału na książki. Na tę chwilę wszystkie stoją na jednym, a potrzebowałabym jeszcze ze dwóch takich ;) więc książki mam po pierwsze poupychane warstwowo:/ a po drugie poukładane wielkością, żeby było bardziej ekonomiczne;)

Kiedyś przyszło mi na myśl, że (jak już oczywiście będę miała porządne duże regały) poukładam książki kolorystycznie, tzn. kolorami okładek, cóż, kto wie, może uda mi się to zrealizować, choć będzie bardzo trudno.

A co to za śliczne zakładki-sówki? Bo rozumiem, że to zakładki. Skąd takie śliczne?
Monika Badowska pisze…
Agato, jak widzisz starałam się też tak układać;-)
Monika Badowska pisze…
Agnesto,
mam za sobą etap upychania książek w szafie, takiej z półkami na ubrania (nie mam pojęcia gdzie upchnęłam ubrania robiąc miejsce książkom) i teraz cieszę się każdego dnia książkami na regałach:-)
Monika Badowska pisze…
Vandenesse,
najważniejsze, że lubisz:-)
Monika Badowska pisze…
Hadzia,
wszystko przed Tobą:-)
Monika Badowska pisze…
Dziewczyno z Alaski,
na razie mówię pas zmianom;-)
Monika Badowska pisze…
Asiu,
u mnie też tak jest; chyba u każdego:-)
Monika Badowska pisze…
Jedzenioholiczko,
ja też kocham swoje mieszkanie:-)
Monika Badowska pisze…
Do Du,
moja kilkuletnia siostrzenica ma książki poukładane kolorami; łatwiej jej odszukać na półkach co trzeba. A sówki są stąd: http://w.bibliotece.pl/ :-)
Ale Książki! pisze…
Może podział na literaturę polską i obcą, potem według alfabetu? Wtedy nie ma problemu z szukaniem. Dla estetów - według wielkości; ale wtedy już nic nie można znaleźć! Pozdrawiam serdecznie.
SpokoWap pisze…
U mnie panuje bałagan, ustawiając książki kieruję się zazwyczaj ich wysokością - od najwyższych do najniższych :p Ale nie jest to zasadą, w przypadku jednych autorów książki stoją obok siebie (kolekcja ;), w przypadku innych nie.
Monika Badowska pisze…
Ale Książki,
może, ale na pewno nie w najbliższym czasie;-)
Noelka pisze…
U mnie tak, jak u Do Du są ustawiane wielkością, by maksymalnie wykorzystać miejsce, a i tak nie mieści się, głównie wszystko jest w dwóch rzędach. jak jeszcze wynajmowaliśmy mieszkanie to mieliśmy stary regał z mnóstwem zamykanych szafek i półek, książki były poupychane gdzie się dało i nie tylko. w momencie jak udało nam się nabyć mieszkanie zaplanowaliśmy, że w zasadzie największy pokój będzie głównie w półkach, żeby można było je wszystkie poukładać ładnie, według autorów, cykli wydawniczych, tematycznie itd., i oczywiście, żeby wszystko było w JEDNYM rzędzie. Tak uczyniliśmy. Po przeprowadzce, zaczęliśmy wyjmować książki z pudeł, których okazało się jakoś dziwnie dużo (jednak stary regał okazał się być bardzo pakownym. Układaliśmy, układaliśmy i patrzyliśmy ze zgrozą jak ubywa miejsca na półkach, a pudeł nie koniecznie. O jednym rzędzie książek należało zapomnieć. A teraz po paru latach? Książki znowu są wszędzie, półek nie ma już gdzie dołożyć, łącznie z przedpokojem, a dzieci poszły w nasze ślady. No cóż, na maniactwo podobno lekarstwa jeszcze nie znaleziono, ale jak dzieci się wyprowadzą to... nadzieja umiera ostatnia.
Monika Badowska pisze…
Noelko,
chyba istnieje teoria, że to nie książek jest za dużo, tylko regałów za mało:-)
Noelka pisze…
Zgadzam się z tym w całej rozciągłości. I jakoś tak są mało "gumiaste", próbujesz wepchnąć następną ulubioną książkę, a tu figa, zero tolerancji dla jej grubości.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj