Przejdź do głównej zawartości

Relacje z ostatnich dni

Tydzień temu odwiedziłam Lulu i Saszkę (i ich rodzinę). Lulu jak zwykle jest grzeczną panienką, Saszka z radością rozdaje buziaki i dopomina się o głaski. Kotka objęła w swoje posiadanie pokój Heli, gdzie psica ma zakaz wstępu. Ów zakaz, rzecz jasna, obowiązuje tylko wtedy, gdy ludzie są w domu. W tym tygodniu obydwie zwierzęce dziewczyny zostały przyłapane na wspólnym spaniu w łóżku Heleny. Może dzięki kociemu towarzystwu Saszka nie będzie tęskniła z ludźmi tak mocno, jak tęskni teraz.



Nasza codzienność na pięć kotów upływa radośnie i sympatycznie. Zrobiło się ciepło, więc już kilka minut po dzwonku budzika pod kuchennym oknem stoi kolejka chętnych do wyjścia na balkon. Oczywiście, wszystkie uważają, że budzik powinien dzwonić co najmniej 40 minut wcześniej, ale nie podzielamy ich opinii. Spacerują lub śpią na balkonie (Wojtek wraca najszybciej, bo marznie), wracają do domu na drzemkę, jedzą około 14, a później - koło piątej popołudniu - krążą pod drzwiami, żeby mnie przywitać i poskarżyć się (zupełnie bezpodstawnie), że Z. je głodził.

Kociarstwo spragnione naszej obecności, ale i przede wszystkim zawartości naszych talerzy wygląda tak:



Półka na koty, jak widać, wciąż cieszy się powodzeniem. Powodzeniem tak wielkim, że nie ma mowy o tym, by postawić na niej książki w inny, bardziej tradycyjny sposób. Najczęściej siada na niej Gusia, ale dla Wojtka jest to wielce przyjazne miejsce. Zwróćcie uwagę jak pięknie owinął się ogonem (ostatnie mierzenie wskazało 32 cm). Co prawda obawiam się, że jeśli Wojtuś nie przestanie rosnąć, wkrótce nie będzie umiał wyprostować się na tej półce, ale może przestanie?


Zastanawialiśmy się kiedyś, jakie przestrzenie są dla kotów niedostępne. Niewiele ich mamy w domu. Szafki kuchenne są spenetrowane, fotele, stoły, łóżka, szafki i szaty także. Na szczęście jeszcze żaden z kotów nie zapragnął spacerować po regałach. Byłoby to dla nas dość kłopotliwe.


Niespodziewanie wczoraj dostaliśmy powiadomienie o nominowaniu Kocio-kwika do nagrody blogerskiej. 

Zasady mówią, że trzeba odpowiedzieć na pytania zadane przez poprzednika, zadać kolejne oraz wskazać osoby, które chcemy wyróżnić i dowiedzieć się czegoś o nich. Osób do wyróżnienia mam całe mnóstwo, ale nie chcę nikogo angażować w udzielanie odpowiedzi, więc poprzestanę na oświadczeniu, iż wszystkie blogi podlinkowane w prawej szpalcie bloga czytam z zainteresowaniem i - wielokrotnie - z podziwem.

A teraz odpowiedzi na pytania:

1. Ulubiony  dzień  tygodnia? Każdy wolny od pracy [Gusia]
2. Ulubiony  aktor, aktorka ? Gołębie [zgodny koci chór]
3. Gdzie  widzisz  siebie za  30  lat? Ze swoimi ludźmi [Sisi]
4. Jaki kolor dominuje w twojej sypialni ? A co to jest sypialnia? [Wojtek]
5. Ulubiona potrawa? Każda [Duszka] 
6. Czy masz  rodzeństwo? Mam [Sisi] Miałam [Nusia]
7. Mieszkać: na wsi  czy w mieście ? A co to jest wieś? [Wojtek]
8. Czy  płaczesz na filmach? Na tych o zwierzętach [ja]
9. Gdybyś miała wybrać jeden kosmetyk do makijażu, co by to było? A czy pasta do zębów się liczy? [Sisi]
10. Wolisz dawać  prezenty  czy  otrzymywać? Otrzymywać [Nusia] 
11. Ulubiony  napój? Woda [Gusia]

Dziękujemy za wyróżnienie i serdecznie pozdrawiamy Monikę, od której je otrzymaliśmy.

P.S. Nieśmiało przypominam o robieniu zakupów w zooplusie przez nasz baner:-)

P.S.2. W nawiązaniu do drugiego pytania i odpowiedzi na nie (dopisek o 17:40):

Komentarze

monikacookies85 pisze…
haha, dobre odp, niespodziewalabym sie kocich:P pozdrawiam
efka i koty pisze…
Gołąb TV na ostatnim zdjęciu :-) Świetne!
Alison pisze…
Nie ma to jak kocie kino za oknem ... ptaki, inne zwierzaki i wszystko co ciekawe. Mają zajęcie przynajmniej nasi milusińscy :-)))

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj