Przejdź do głównej zawartości

Wojtuś i samochody

Dwa lata temu, podobnie jak w tym roku, weekend spędzałam w pracy. Trwały targi motoryzacyjne, hala pachniała spalinami, a koleżanka odwiedzająca targi powiedziała "W schronisku siedzi w klatce i płacze koci maleńtas. Weźmiecie go na tymczas, czy my mamy wziąć?"

Przez kilka godzin naradzaliśmy się z TŻ i efekt tego zastanawiania był taki, że wracając z pracy zajechaliśmy do schroniska. Do płóciennego woreczka (podobnego do szkolnych, na buty) włożyliśmy rezolutnego kocurka i ruszyliśmy w stronę domu.

Imię nadaliśmy mu następnego dnia. Ale jeszcze tego samego, w którym go przywieźliśmy obserwowaliśmy jak dzielnie sobie radzi.

Wielką miłością Wojtka okazał się być drapak. Do dziś jest to ulubione miejsce kocich szaleństw i kociego snu. A gdy był mały na drapaku ćwiczył akrobatykę: 
 mordowanie wrogów
 gryzienie
 oraz udawanie zmęczonego kotka.
 Zdarzały mu się jednak i takie chwile, w których z dużym zainteresowaniem przypatrywał się ludziom:
Wyniańczony przez Ciocię Nusię, rozpieszczony przez nas (wszak jest jedynym chłopczydełkiem w naszym zwierzyńcu) jest kotem dużych rozmiarów i niebywale chudym. Sprytny, o dużej inteligencji, choć jednocześnie nieco lękliwy i ostrożny. Mimo owej lękliwości najbardziej skumplowany z psem, do dziś pozostaje w wielkiej przyjaźni z Nusią, która go przytula i myje. Zdarza się nawet, że i Sisi maźnie Wojtulka jęzorem, jakby chcąc przekazać, że jest jej:-)


Panu Doktorowi, który oglądając Wojtka przy okazji jednych z pierwszych szczepień wyszeptał kotu (na tyle głośno, abyśmy i my usłyszeli) "Też bym cię nie oddał", dziękujemy:-) Dzięki temu, że Wojtek z nami został, mamy o wiele bogatsze życie.

Komentarze

amyszka1 pisze…
Wspaniały z niego kocurro :D
Gratulujemy jubileuszu i życzymy wielu kolejnych szczęśliwych lat dla Wojtusia i dla Was :-)
monikacookies85 pisze…
piekny z niego kotek wyrosl:)
grazynaewak pisze…
Bardzo ładny kocurek, ma na czole piękne wzorki :o)
Hersylia
Joanna pisze…
oj... śliczny kocurek urośnie... !!!

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj