Przejdź do głównej zawartości

Niedzielnik nr 58


Ci z Was, którzy zaglądają na mój instagramowy profil, wiedzą, że od wiosny z zapałem oddaję się nowej pasji. Odkryta po wielu latach przyjemność jeżdżenia na rowerze stała się niemalże uzależnieniem, a ja zachłystuję się nią podśpiewując radośnie (choć nie wtedy, gdy wjeżdżam pod wymagającą skupienia i sił górę). 

Satysfakcja płynąca z pokonywania własnych słabości, ograniczeń, a do tego ta wynikająca z tego, że umiem, potrafię, daję radę, działa niczym najlepszy środek podnoszący nastrój. Nie do opowiedzenia jest poczucie szczęścia jakie odczuwam, gdy docieram tam, gdzie jeszcze nie byłam i to docieram dzięki sile własnych nóg i - tego, co myślę. Bo, jak świetnie o tym wiecie, wszystko zaczyna się w głowie. Gdybym od razu zakładała, że nie uda mi się, nie dojadę, szukałabym od pierwszego przełożenia pedałów argumentów za tym, by się poddać.

Przed ostatnim wyjazdem - bardzo długim - poczułam się lekko nieswojo. Cały dzień, zimne poranki i wieczory, coś energetycznego do jedzenia, co pozwoli mi utrzymać tempo grupy, nowe baterie w lampkach - takie hasła tłukły mi się po głowie. Aż wreszcie uświadomiłam sobie jedno - ten wyjazd to prosta rzecz. Mam wsiąść na rower i pedałować tak długo aż dojadę do umówionego miejsca. A potem tylko z tego miejsca wrócić do domu. Być może to zadanie nie było łatwe do wykonania. Ale, przyznacie sami - było proste.


Dojechałam i wróciłam. I mam z tego olbrzymią frajdę.

*   *   *

Wczoraj minęły trzy lata od kiedy Duszki nie ma już w Kociokwiku. 


Dziura po Duszce jest nadal.

*   *   *

Chudnięcie Gusi oraz jej pokasływanie skontrolowane badaniami RTG dało wynik w postaci guza na płucach. Kocinka dostaje leki wspomagające oddychanie, a ja oswajam się z myślą.

Komentarze

natanna pisze…
Świetne zdjęcie na udokumentowanie wypadu.....

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj