Przejdź do głównej zawartości

Fannie Flagg. Całe miasto o tym mówi.



Lordor Nordstorm wyjechał z rodzinnej Szwecji do Ameryki z zamiarem kupienia ziemi. Zdecydował się na Missouri i wkrótce zamieścił w gazecie ogłoszenie zapraszając innych osadników do tworzenia wspólnoty rolniczej. Kilka lat później w Swede Town mieszkało już kilka rodzin, a jednym z działań oznaczających przejęcie ziemi na własność i na zawsze było wytyczenie cmentarza Spokojne łąki.

Tak oto zaczyna się historia miasteczka Elmwood Springs. Fannie Flagg, we właściwym dla siebie, ciepłym życzliwym stylu, opowiada czytelnikom o małżeństwach z ogłoszeniach, nocy poślubnej urozmaiconej przez niesforne prosię, narodzinach dzieci, rozwoju, który dał mieszkańcom sklepy, kościół, miejsce spotkań, o zmianach, małżeństwach, przyjaźniach i kłótniach. Przedstawia losy osady, która od 1889 roku do 2021 roku, stała się najpierw miasteczkiem, później sporym miastem, by stać się... Doczytacie.

Przyznacie, że opowiedzenie ponad 130 lat w jednej książce może wydawać się zadaniem dość trudnym. I choć opowieść Fannie Flagg toczy się sprawnie, były chwile podczas lektury, w których zastanawiałam się ku czemu autorka zmierza. Bo przecież jakkolwiek cudnie czyta się o kupowaniu sklepu i kościoła do złożenia z katalogu wysyłkowego, o klauzuli w testamencie, która zastrzega, iż farmę i firmę mleczną mogą prowadzić członkowie dwóch rodzin, o natręctwach i przyjemnych popołudniach na werandzie, czy dyskusjach rezydentów Spokojnych łąk komentujących wydarzenia w miasteczku, to całość musi mieć jakiś morał, bo też nigdy Autorka nie zostawia swoich czytelników z ot tak napisaną historią.

Całe miasto o tym mówi ma przesłanie; i tym razem Fannie Flagg nie zawiodła. W książce początek i koniec zamknięte są pewną klamrą. Dość gorzkawą, w moim odczuciu, ale bardzo wyrazistą. I co istotniejsze - bardzo potrzebną.

Cieszę się z tej książki. I ze względu na to, że to TA Autorka, i ze względu na to, że opowieść zawarta na stronicach książki Całe miasto o tym mówi, warta jest naszej refleksji.

Polecam.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj