Przejdź do głównej zawartości

3 dla dzieciaków (7)

Barbara Gawryluk.
Junior. Opiekun osób starszych. 
Czart. Pies lawinowy.

 

Barbara Gawryluk znana jest z książek dla dzieci, które bazują na realnych wydarzeniach. Pisała o psie, który płynął na krze, o bałtyckich fokach. W tych dwóch niewielkich książeczkach opisuje psy pracujące. I choć każdy z nich pracuje w inny sposób, z innymi ludźmi i w różnych warunkach, praca obydwu jest bardzo cenna.

Junior pełni rolę psiego mieszkańca domu opieki dla osób starszych. Teoretycznie wydawać by się mogło, że obecność psa w takim miejscu spowoduje zamieszanie i niepotrzebnie denerwować będzie, potrzebujących ciszy i wypoczynku, seniorów. A jednak - wszyscy, którzy mają psy potwierdzą, ze ich obecność wpływa dobrze na nasze zdrowie, poczucie humoru, czy ogólnie samopoczucie. Taki efekt odnosi też obecność Juniora pomiędzy starszymi osobami. Ludzie, których odwiedza psisko, są uśmiechnięci, radośni i ostatnia rzeczą o jakiej myślą, są ich własne choroby.

Czart ma, na pierwszy rzut oka, znacznie poważniejsze zadanie. To on z opiekunem szuka ludzi, którzy zaginęli w górach, on odkopuje tych, których zasypały lawiny i on narażą własne życie, by uratować życie innych, często niefrasobliwie podchodzących to siły przyrody. Objawiająca całą swą moc w tatrach natura pogrzebałaby pod śniegiem, czy na stromych zboczach niejednego z wędrowców, gdyby nie psy ratownicy, które szukają tak długo, jak długo ich pan nie powie, że mają przestać.

Mam nadzieję, że seria będzie się rozwijać i autorka nie poprzestanie na tych dwóch tytułach. Tego sobie i Wam (Waszym dzieciom) życzę:)

Katarzyna Ryrych. Bajdy Barbary.


Barbara kłamie. Kreuje swoją rzeczywistość wstydząc się tej prawdziwej wersji przed znajomymi ze szkoły, przez ludźmi, których uznaje za przyjaciół. Nawet obcym ludziom woli opowiedzieć nieprawdę niż w sposób - zdawałoby się naturalny - powiedzieć tak jak jest. Barbara ma mamę zakupoholiczkę, kuratora i nie ma taty (bo jak mówi jej mama: poszedł do diabła).

Dziewczyna z kłamstwa uczyniła swój pancerz. Zauważa jednak, że bogata wyobraźnia zaczyna czasami obracać się przeciw niej. Czasami? Nie, coraz częściej... Wszystko zmienia się, gdy Barbara trafia pod opiekę Pierników. Okazuje się nagle, że można żyć inaczej, że kłamstwo obraca się przeciw temu, kto kłamie. Dziewczyna uświadamia to sobie i zaczyna trudną pracę nad sobą.

Kolejna, doskonale opowiedziana przez Katarzynę Ryrych, życiowa historia. Bo komu z nas nie zdarzyło się raz, czy dwa, podkolorować codzienności, by uczynić ją atrakcyjniejszą? Historia Bajbary pokazuje jakie ma to skutki. Warto uczyć się na błędach literackiej bohaterki.


Jarosław Mikołajewski. Wędrówka Nabu.



Historia napisana przez Jarosława Mikołajewskiego i zilustrowana przez Joannę Rusinek przedstawia dziewczynkę, Nabu, która wyrusza przed siebie w poszukiwaniu miejsca, w którym nie palą się domy. Dziewczynka wędrowała, a na swoje drodze spotykała żołnierzy, którzy mówili, że drogę zasłania mur i nie można przejść, policjantów uświadamiających jej, że do jeziora można wejść tylko, gdy mieszka się po drugiej jego stronie, tej oddzielonej drutem kolczastym. Nabu rozmawiała również z celnikami, a oni mówili jej, że łódki niezbędne do przepłynięcia morza mogą się stać, pod warunkiem, że odpowiednio za nie zapłaci. 

Historia Nabu nie ma końca... To od nas dorosłych zależy, czy dziewczynka uciekająca przed czymś co rujnuje jej dom, rodzinę, życie, znajdzie schronienie, czy ponownie będzie musiała wyruszyć w drogę.

Komentarze

Jardian pisze…
To ja nadal kompletuję książeczki dla chrześniaczka, pozdrawiam nocna porą !
Katja pisze…
Książki dla dzieci mają to w sobie, że zawsze dorośli mogą przez chwilkę znów poczuć się dziećmi. Dziękuję za przepiękną recenzję i...serdecznie zapraszam w moje strony. Ja już obserwuję Twój blog, bo warto. Pozdrawiam!!:)
Monika Badowska pisze…
Jardian,
:)

Katja,
idę w odwiedziny:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj