Przejdź do głównej zawartości

Dla dzieciaków (19)

W powodzi książek świątecznych i zimowych dla dorosłych czytelników nieco bez wyraźnego zaznaczenia mignęły na półkach księgarskich i bibliotecznych książki dla dzieci. Kilka z nich chcę Wam pokazać, szczególnie, że ich tematyka niej nieco bardziej ponadczasowa, niż mogłoby się to wydawać. 

Za dużo zimowych zabaw to historia żółwia malkontenta. Jest mu za zimno, za hałaśliwie, za radośnie, za gromadnie i w ogóle za zimowo. Ale na szczęście do czasu... W pewnej chwili żółw uświadamia sobie, że hm, hm... Jak się ma taki superancki pancerzyk, to zjeżdżanie z ośnieżonych górek jest więcej niż fajne...

Wydawnictwo Amber, znane z kryminałów wydawanych w latach '90 w charakterystycznych srebrnych okładkach, zaczęło wydawać również książki dla dzieci. Seria Przyjazna łapka adresowana jest do dzieci w wieku 3- 5 lat i gwarantuje krótkie opowiastki z morałem, bogato ilustrowane. Będę się przyglądała:)




Celestynka to zupełnie inna bajka. Kim bowiem jest tytułowa bohaterka? Tak, zgadliście - to zapałka, jedna z tych, które znanej wszem dziewczynce z zapałkami miała rozjaśnić mrok i odgonić chłód. Świetny koncept, prawda? Bo otóż poznajemy Celestynkę, zapałkę, która marzy o tym, by być ważną, by odegrać znaczącą rolę w życiu. Czy jej się uda? Przecież wiemy:)
Brawo, Wydawnictwu Tekturka, za świetne wydanie książki!




A to coś, co bez wątpienia można nazwać hitem, czyli Megabombkowy Hotel Gwiazdkowy. Do domu Misia trafia rozentuzjazmowana żaba. Ma ze sobą mnóstwo bagażu i jest nastawiona na atrakcyjny pobyt w Megabombkowym Hotelu Gwiazdkowym, którego folder dzierży w łapkach. Miś uwiadamia sobie, że żaba trafiła do niego w wyniku pomyłkowego trzymania mapy, ale gdy widzi jej rozpacz, zaprasza ją do wspólnego spędzenia świąt.




Ostatni tytuł w tym zestawieniu, czyli 12 miesięcy z Mikołajem, to książka do czytania przez cały rok. No, bo jakże inaczej potraktować opowieść, w której Mikołaj staje na progu książkowego domu podczas świąt i oznajmia, że w jego własnym domu jest nieustający gwar, hałas, turyści zaglądają w każdy kąt, a on potrzebuje odpocząć po dostarczaniu prezentów i nabrać sił przed kolejnym. I w związku z tym, to on poprosi o wskazanie pokoju, w którym będzie się mógł zatrzymać. I miejsca dla reniferów, bo chyba nie byłoby dobrze, żeby tak mieszkały przez cały rok przed domem.

Piękna opowieść, pełna humoru, uroczych, chwilami z lekka ocierających się o absurd, zdarzeń. Nie wiem jak Wy, ale nie miałabym nic przeciwko Mikołajowi w domu:)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj